Reakcje na otrzymywany mandat są różne tak samo, jak różni są ludzie. Jedni z pokorą przyjmują wezwanie do zapłaty, a dla innych jest ono powodem do wszczynania awantur z pracownikami firmy kontrolerskiej. Zdarza się jednak, że zdenerwowanie pasażerów jest uzasadnione, bo nie zawsze kontroler zachowuje się stosownie. Nie wszyscy jednak pamiętają, że dochodzenie swoich praw ściśle wiąże się ze znajomością regulaminu przewozu, a większość pasażerów nie widziała go nawet na oczy.
Tymczasem jednym z najczęściej łamanych punktów regulaminu jest obowiązek bezzwłocznego skasowania biletu zaraz „po wejściu do autobusu – przed zajęciem miejsca siedzącego”. Pasażerowie bardzo często zwlekają ze skasowaniem biletów tłumacząc się tłokiem w autobusie oraz niemożnością dotarcia do kasownika. Trzeba jednak zaznaczyć, że takie powody nie zwalniają pasażera od skasowania biletu. Dodatkowym obowiązkiem pasażera jest również „sprawdzenie, czy wyjęty z kasownika bilet ma naniesiony kod cyfrowy”.
Podobnie jest w przypadku zakupu biletów u kierowcy. Bilet należy nabyć na przystanku, a brak możliwości jego kupna nie oznacza, że możemy kontynuować podróż jako gapowicz, co wielu pasażerów robi. Trzeba pamiętać, iż kierowca sprzedać bilety może wyłącznie podczas zatrzymania autobusu na przystanku - w dni powszednie w godzinach od 18:00 do 6:00, a w soboty, niedziele i święta przez całą dobę.
Kontrolą biletów w Radomiu zajmuje się firma Reflex. Każdy kontroler musi posiadać legitymację pozwalającą na jego identyfikację. Zawiera ona: „nazwę MZDiK, nazwę firmy kontrolującej, numer i zdjęcie kontrolera, zakres upoważnienia, okres ważności oraz pieczęcie i podpisy osób reprezentujących MZDiK i firmę kontrolującą”. Jeśli pasażer nie posiada ważnego biletu czeka go kara w wysokości 120 zł. W przypadku nieposiadania dokumentu umożliwiającego przejazd ulgowy lub bezpłatny, kara ta wynosi 90 zł. Opłacenie mandatu w ciągu 7 dni zmniejsza jego wysokość o 30%.
Kontrola biletów oraz wypisywanie mandatów powinno mieć miejsce w autobusie. Jeśli pasażer wyrazi takie życzenie, mandat może zostać wystawiony poza autobusem - „pod warunkiem, że pasażer udostępnił kontrolerowi dokument tożsamości, jego zachowanie nie miało znamion agresji i nie spowoduje to dezorganizacji pracy zespołu kontrolerów”. Każdy pasażer, który czuje się niesprawiedliwie lub niewłaściwie potraktowany przez pracowników firmy kontrolerskiej może odwołać się do MZDiK w formie pisemnej w terminie 7 dni.
Na uwagę zasługuje zapis, że jedynym zadaniem kontrolera jest stwierdzenie, czy pasażer posiada ważny bilet, a jeśli nie – wystawienie odpowiedniego pokwitowania. Do jego obowiązków nie należy dociekanie, dlaczego bilet nie został skasowany. Dlatego też, polemika z kontrolerem jest bezcelowa. Jedyny organ, który może rozpatrzyć naszą reklamację to MZDiK. Stąd wniosek, że warto przyjąć mandat, który mimo naszych kłótni i tak zostanie wystawiony, a sprawiedliwości trzeba szukać w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji. Po przestudiowaniu podania pasażera oraz opisu zdarzeń kontrolera, obie wersje najczęściej konfrontowane są z nagraniem z monitoringu, o ile kamery są zainstalowane w danym pojeździe.
W niezbyt komfortowej sytuacji znalazła się nasza Czytelniczka, o której pisaliśmy w zeszłym tygodniu (http://www.radom24.pl/artykul/czytaj/4617 ). Przypomnijmy, że wsiadła ona do autobusu, zajęła miejsce siedzące, po czym skasowała bilet. Wtedy podeszło do niej trzech kontrolerów i pomimo, że bilet skasowała, dostała mandat. Interweniowaliśmy w tej sprawie w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji, gdzie w środę, 29 lutego, po obejrzeniu filmu z monitoringu miało zostać rozpatrzone odwołanie naszej Czytelniczki. Jednak nagranie nie mogło zostać odtworzone z powodu problemów technicznych.
Regulamin przewozu osób i rzeczy autobusami dostępny jest na stronie internetowej MZDiK: http://www.mzdik.pl/index.php?id=161, znajdziemy go także na szybach autobusów.