- Nie spodziewaliśmy się żadnego boomu po zwiększeniu limitu. Zresztą nie to było intencją miasta. Wystąpiliśmy z taką propozycją do rady, ponieważ poprzednio ustalony limit się wyczerpał i gdyby był ktoś chętny, kto np. chciałby serwować alkohol w kawiarni czy restauracji, musielibyśmy odmówić – tłumaczy Ryszarda Kitowska z biura prasowego UM.
Przypomnijmy: do końca września 2011 roku w Radomiu mogło funkcjonować 350 sklepów z alkoholem oraz 200 lokali. Rada miejska zwiększyła ten limit, odpowiednio, do 500 i 350 punktów.