Strażacy w ubiegłorocznym okresie wiosennym do pożarów traw wzywani byli ponad tysiąc razy. - Nie było dnia, aby nie dzwonił telefon w tej sprawie. Niestety jeden z przypadków okazał się tragiczny w skutkach. Mężczyzna, który wypalał trawę na terenie Kowali zginął - mówił Łukasz Szymański.
W tym roku zbyt wielu przypadków wypalania traw nie ma. - To zapewne z powodu przedłużającej sie zimy. Jednak kilka telefonów w tej sprawie odebraliśmy. Mimo wszystko w porównaniu do 2012 roku to sytuacje sporadyczne - dodaje rzecznik.
Przypomnijmy, że wypalanie traw jest zabronione. Zapisane zostało to w Ustawie o ochronie przyrody. - Strażnicy miejscy wezwani na posesję, gdzie dochodzi do wypalania traw mogą osobę, która to robi, ukarać mandatem w wysokości do 500 zł - wyjaśnił nam Piotr Stępień, rzecznik straży miejskiej.