Wtorek 26 listopada
Delfiny, Lechosława, Konrada
RADOM aktualna pogoda

Nie chcemy pracować dłużej!

nika 2012-02-19 17:30:00

Rozpoczęły się konsultacje społeczne projektu ustawy zrównującej i wydłużającej wiek emerytalny kobiet i mężczyzn. Radomska „S” zebrała już ponad 14 tys. podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie zachowania dotychczasowych rozwiązań.

 

Projekt, według zapowiedzi rządu, ma być w ciągu 30 dni skonsultowany m.in. ze związkami zawodowymi, także rolniczymi, z organizacjami pracodawców i kobiet. Znowelizowana ustawa zakłada, że od 2013 roku wiek przechodzenia na emeryturę kobiet i mężczyzn będzie stopniowo zrównywany i podwyższany - do 67 lat. Wiek emerytalny ma być podnoszony co cztery miesiące o miesiąc. W ten sposób poziom 67 lat zostanie osiągnięty - dla mężczyzn w 2020 roku, a dla kobiet w 2040. Przeciwko proponowanym zmianom protestuje m.in. „Solidarnośc” - chce ogłoszenia referendum w sprawie zachowania dotychczasowego wieku przechodzenia na emeryturę. W regionie radomskim zebrano już 14 tys. 40 podpisów.

Marcin Siciński, elektryk, 38 lat: - Nie mam nic przeciwko temu, żeby pracować dwa lata dużej. Pod warunkiem, że razem ze mną do 67. roku życia będą pracować policjanci, strażacy, celnicy, żołnierze, sędziowie i prokuratorzy. Jak ja mam w wieku 67 lat włazić na słup albo grzebać w transformatorach, to i prokurator może pisać akt oskarżenia – czy co on tam robi – w tym samym wieku. 65-letni strażak niech też gania do pożaru. A 67-letni policjant niech ściga bandziorów. Nie rozumiem, dlaczego 67-letni kardiochirurg może prowadzić operacje na naszym otwartym sercu, a sędzia nie może sądzić mając lat 50.

Danuta Zalewska, krawcowa, 50 lat: - Mowy nie ma, żebym pracowała do 67 lat! Od pięciu żyję od zlecenia do zlecenia i nie wyobrażam sobie, że mogłabym tak żyć jeszcze 17 lat! I dlaczego to nagle kobieta ma pracować całe siedem lat dłużej niż mężczyzna?! Przecież żadna z nas tak naprawdę nie przestaje pracować po sześćdziesiątce! Owszem, nie idziemy na szóstą do roboty i nie stoimy przy maszynie przez osiem godzin. Ale ciągle stoimy przy garach, robimy zakupy, pierzemy, sprzątamy, odrabiamy lekcje z dziećmi, latamy na wywiadówki albo zajmujemy się wnukami; do śmierci! Może niech ci panowie z rządu na miesiąc - także w soboty i niedziele - przejmą wszystkie obowiązki domowe swoich żon. I chodzą normalnie do pracy. A potem porozmawiajmy o przejściu kobiety na emeryturę po 67. roku życia.

Beata Rybczyńska, nauczycielka, 45 lat: - Ja bym mogła pracować do 67. roku życia. Pod warunkiem, że będę miała tę pracę. Tymczasem ja już za parę lat mogę być bezrobotna, bo mój przedmiot właściwie znika ze szkół. Ktoś mi powie, że mogę się przekwalifikować. Jasne! Co ma do wyboru? Kurs florystki, fryzjerki, kosmetyczki albo opiekunki osób starszych. Dobrze, skończę któryś z tych kursów. I co? I nic. Nadal nie mam pracy, bo nie ma zapotrzebowania na florystki, fryzjerki, kosmetyczki; zwłaszcza takie po pięćdziesiątce.

Elwira Drabik, urzędniczka, 30 lat: - Uważam, że ludzie powinni pracować dłużej tylko wtedy, kiedy chcą. Najbardziej wkurzające w tym pomyśle jest to, że nam się każe pracować dłużej w sytuacji, kiedy pracy nie ma! W Radomiu 20 proc. osób czynnych zawodowo nie ma zatrudnienia. Pracodawcy zatrudniają na śmieciowych umowach, a jak ktoś ma umowę o pracę, to albo zarabia grosze, albo boi się, że go za trzy miesiące zredukują. Co to za głupie gadanie o wyższych emeryturach! Z czego mają się nam wziąć te emerytury, jak przez połowę z 42 lat pracy będę albo bezrobotna, albo zatrudniona na umowę zlecenie? Jak sobie pomyślę, że o siedem lat dłużej miałabym się pętać za jakąś pracą, to chce mi się płakać. Zagwarantujcie nam pracę, zmuście pracodawców, żeby zatrudniali wyłącznie na umowę o pracę i płacili przyzwoicie, a potem podwyższajcie wiek emerytalny.

Anna Michalska, studentka, 21 lat: - Trzęsie mnie, kiedy słucham, że rząd każe mi pracować przez 43 lata życia wyłącznie dla mojego dobra. Bo będę miała emeryturę wyższą aż o 65 proc. niż gdybym pracowała siedem lat krócej. Jakim cudem to się stanie?! Mam rozumieć, że przez 36 lat pracuję na 35 proc. mojej emerytury, a przez następnych siedem na 65 proc.?! Skąd im się biorą te wyliczenia? 

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych