Około godz. 13.30 pod park na Plantach w okolicach ulicy Cichej zajechały trzy samochody, z których wyskoczyła grupa mężczyzn z wygolonymi głowami. W pewnym momencie rzucili się na przechodzącego akurat parkiem młodego człowieka. Zaczęli go bić i kopać, w tym także głowę, po czym na oczach wielu osób wsiedli do samochodów i odjechali. Zakrwawionego chłopaka wkrótce zabrało powiadomione przez obserwatorów pogotowie.
Nieco inaczej sprawę przedstawia Justyna Leszczyńska z Zespołu Prasowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu.
- Otrzymaliśmy zgłoszenie z miejskiego monitoringu, że w parku na Plantach dochodzi do zakłócenia porządku publicznego ze strony grupy osób spożywających alkohol. Natychmiast wysłaliśmy tam patrol interwencyjny. Pierwszy patrol nie potwierdził zdarzenia, ale potem dyżurny wysłał drugi patrol. Na razie nic więcej nie mogę powiedzieć, bo jesteśmy w trakcie ustalania faktów, do tej pory jednak nie mamy żadnego oficjalnego zgłoszenia o pobiciu.
Całe zdarzenie rozegrało się na oczach wielu osób - przechodniów i klientów okolicznych sklepów.
Według naocznych świadków zdarzenia, które miało miejsce w pobliżu ul. Cichej, mogło ono być porachunkami kibicowskimi. Właśnie w tym czasie kibice trzecioligowej Broni zbierali się na wyjazd do Wierzbicy na mecz ligowy z tamtejszym Orłem.