Spacerując po deptaku można zauważyć kilkanaście juz pustych lokali. Czy problemem nie są tu przypadkiem wysokie czynsze? Ten argument odpada, bowiem jak twierdzą właściciele lokali na popularnej „Żeromce”, którzy wolą pozostać anonimowi, dziś po prostu mało kto o nie pyta.
Kupcy z ulicy Żeromskiego wskazują kilka powodów takiego stanu rzeczy. Pierwszy to wysokie bezrobocie w mieście, a co za tym idzie brak pieniądza na rynku. Drugi to mit, że skoro na deptaku swe siedziby mają banki, więc w sklepach musi być bardzo drogo. Kolejny to fakt, że sieciowe sklepy znanych marek, które zwykle lokują się w śródmieściach dużych miast, pouciekały do marketów. Ale najważniejszy, według naszych rozmówców, to właśnie duża liczba sklepów wielkopowierzchniowych i galerii, z Galerią Słoneczną na czele. To właśnie jej pwostanie stało się ich zdaniem przysłowiowym gwoździem do trumny dla handlu na Żeromskiego.
– Nawet fakt, że to najbezpieczniejsze miejsce w Radomiu, bo ulica objęta jest miejskim monitoringiem, nie przyciąga dziś najemców.
O ile jeszcze o lokale na parterze od czasu do czasu ktoś zapyta, o tyle lokale na piętrach juz raczej w ogóle nie budzą zainteresowania.
Jaka przyszłość czeka więc radomskie centrum miasta? - pytamy. – To już nie jest centrum, to bowiem przeniosło się w okolice ulicy Chrobrego – twierdzą rozgoryczeni właściciele lokali. Ich zdaniem tak jak kiedyś ulicę 1905 Roku, gdzie przestały funkcjonować największe zakłady przemysłowe w mieście, radomianie nazwali „aleją upadłości”, tak niebawem to miano pewnie przypadnie deptakowi.
- Ale skoro po 20 latach ulica 1905 Roku się podniosła, tak może za kolejne 20 lat podniesie się i „Żeromka” – pocieszają się jednak bez większego przekonania właściciele lokali na deptaku.