Piknik zorganizował radomski magistrat. Radomianie mogli dotknąć meteorytów, zobaczyć świat w wymiarze 3D, ogniste tornado, wybuchy na słońcu, poczuć nieziemską grawitację, zobaczyć jak funkcjonuje pole magnetyczne. Ci, którzy byli zainteresowani wyglądem Portu Lotniczego Radom, mogli pojechać na Sadków bezpłatnie i przejść przez terminal, zwiedzić go od kuchni, zobaczyć, co już zostało zrobione.
- Widzieliśmy taki terminal w Łodzi. Nawet przechodziliśmy przez niego, kiedy wyruszaliśmy w podróż. Wiemy, jak wygląda, mimo to chcieliśmy go zobaczyć tutaj w Radomiu. Kibicujemy naszemu lotnisku. Chcielibyśmy stąd wylatywać do różnych miast i państw - mówił Mirosław z Radomia.
Na deptaku były rozstawione namioty, w których różne szkoły, uczelnie i firmy funkcjonujące na terenie Radomia prezentowały radomianom przeróżne doświadczenia, od sztucznej krwi wykorzystywanej w kinematografii po suchy lód czy pole magnetyczne. Na pikniku byli również radomscy policjanci z wydziału kryminologii i strażacy, którzy pokazywali dzieciom wóz z kilkudziesięciometrową drabiną wykorzystywaną do akcji gaśniczych na wysokościach.
I LO im. M. Kopernika pokazywało m.in. sztuczną krew. - Smarujemy rękę roztworem rodanku potasu, maczamy np. łyżkę czy nóż w roztworze chlorku żelaza i przeciągamy po posmarowanej części ręki. Kolor czerwony pojawia się od razu - demostrowała na ręku jednej z radomianek uczennica I LO.
Uczennice z Zespołu Szkół Skórzano-Odzieżowych, Usług i Stylizacji pokazywały, jak można zrobić ogień bez ognia. - Do nadmanganianu potasu wlewam kilka kropel gliceryny. Proces chemiczny w zasadzie jest natychmiastowy - opowiadała jedna z uczennic. Faktycznie - w małej misce z grafitowym proszkiem pojawił się ogień, dym. Trwało to kilka sekund.
Stoisko studentów UTH w Radomiu było oblegane przez radomian. Nas zaciekawił suchy lód i możliwość wbicia gwoździa w deskę za pomocą banana.
- Suchy lód to nic innego jak zestalony dwutlenek węgla. Jest stosowany w chłodnictwie, samodzielnie lub jako składnik mieszanin oziębiających. Otrzymywany jest przez rozprężanie ciekłego dwutlenku węgla, następnie może zostać formowany przez prasowanie. W warunkach normalnych suchy lód nie topi się, lecz sublimuje - mówiła studentka.
Później zamoczyła banana w ciekłym azocie na ok. 2 min. Po tym czasie owoc stał się bardzo twardy i można było nim wbijać gwoździa. Zamoczony w azocie kwiat goździka, po wyjęły i zgnieceniu w dłoni, rozpadł się na malutkie kawałki.
Natomiast na stoisku Publicznego Gimnazjum nr 5 można było poznać zasady funkcjonowania dzwonka do drzwi, silnika samochodowego, siły czy popularnych ostatnio systemów fotowoltaicznych. Wszystkie przedmioty wykorzystywane podczas pikniku naukowego uczniowie zrobili własnoręcznie. - Na zabawkowym samochodziku na baterie kładziemy płytkę, na którą rzucamy światło z lapmy. Widzimy, że od razu koła samochodu zaczyną się kręcić. Na tej zasadzie działają solary - opowiadał uczeń PG 5.
Dużym powodzeniem cieszyło się Mobilne Muzeum Innowacji gdzie każdy na własne oczy mógł zobaczyć jak część po części zbudowane są różne popularne sprzęty jak np. żelazko, wiertarka, aparat fotograficzny. Ponadto obsługa przygotowała wiele konkursów z nagrodami. Muzeum zawitało na Radomski piknik z inicjatywy Mazowieckiej Sieci Innowacji.
- To dobrze, że są takie pikniki w Radomiu. Owszem, to potwierdza radomskie hasło siły w precyzji, ale również zaciekawia dzieci i młodzież i zachęca do edukacji z zakresu nauk ścisłych. Na dodatek mieliśmy piękną pogodę, która sprzyjała połączeniu przyjemnego z pożytecznym - skomentowała Marzena z Radomia, która przyszła na piknik naukowy.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>