Zaskoczeni takimi informacjami, pytamy, jak młodzież w wieku 14, 15 czy 16 lat zdobywa alkohol. Kinga patrzy na mnie ze zdziwieniem – przecież na osiedlu nie ma żadnego problemu z nabyciem piwa, wina czy nawet wódki.
- Raz tylko pani za ladą zapytała moje koleżanki, czy są pełnoletnie. – Tata nas wysłał do sklepu – ta wypowiedź wystarczyła, aby w siatce nastolatek wylądowało kilka butelek najtańszego piwa.
Młodzież pije przeważnie na ostatnich klatkach wieżowców, w parkach i innych miejscach, gdzie zieleń zapewnia względną choćby anonimowość, piwnicach czy osłoniętych miejscach na osiedlach. Ten kto nie pije, nie jest trendy i często spotyka się z ironicznymi docinkami czy nawet bojkotem towarzyskim ze strony rówieśników. Alkoholowi często towarzyszy papieros, a nawet seks.
Piją praktycznie wszystko, byleby „skopało”. Nie mają ulubionych alkoholi, ważne jest, aby w ogóle coś mocniejszego do picia się znalazło. Największą zaletą alkoholu jest dla nich niska cena. Jakość? To się nie kompletnie nie liczy- dobry trunek to tani trunek.
Co ciekawe, dziewczęta wcale nie piją mniej niż chłopcy. Często nawet starają im się dorównać. Obraz radomskiej młodzieży przedstawiony nam przez nastolatkę jest naprawdę alarmujący!
Ale czy naprawdę powinniśmy być zaskoczeni? W badaniach przeprowadzonych nie tak dawno przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych okazało się, że aż 92 procent uczniów trzecich klas gimnazjów przyznało się do spożywania alkoholu, a w szkołach średnich ten wynik jest jeszcze bardziej porażający. Oto bowiem aż 96 procent uczniów tych szkół piło już alkohol! Inne badania wskazują, ze wiek inicjacji alkoholowej obniżył się w ostatnich latach do 13 lat, a ponadto okazuje się, iż młodzi ludzie nie tylko piją coraz więcej, ale również coraz częściej!
Wyniki tych badań pojawiły się w mediach, przez kilka dni problem zyskał status medialnego i co? I nic, bo kompletnie nic się nie zmieniło.
Dlaczego młodzież sięga po alkohol? Frustracja szkołą i brakiem perspektyw w życiu, konflikty z rodzicami, przejaw buntu, próba dorównania rówieśnikom, wzorce wyniesione z domu czy przede wszystkim przekonanie o tym, że spożywanie alkoholu jest synonimem dorosłości – to najczęstsze przyczyny.
Ale badania przeprowadzone przez PARP pokazały też, że nasza rozmówczyni mówiła prawdę o braku problemów z dostępnością alkoholu. Odmową sprzedaży alkoholu nieletniemu kończyło się według tych badań zaledwie co dziesiąta próba zakupu.
Teoretycznie przepisy w Polsce dotyczące zakazu sprzedaży alkoholu nieletnim są dość sensowne. Problem jest jednak w ich egzekwowaniu. Wprawdzie w Radomiu właściciel sklepu, któremu udowodniona zostanie sprzedaż alkoholu nieletniemu, traci koncesję na jego sprzedaż, ale takie przypadki, choć się zdarzają, są niezwykle rzadkie. Poprawiła się za to bardzo profilaktyka i edukacja w tym zakresie, ponieważ miasto wydaje niemałe środki na ten cel, jednak to wszystko ciągle stanowi kroplę w morzu potrzeb. Czy ta walka z góry jest więc przegrana? Niekoniecznie, pod warunkiem, że zaangażują się w nią zarówno sami rodzice, jak i nauczyciele, ale także generalnie dorośli, bowiem najlepsze nawet prawo nie zlikwiduje procederu sprzedaży alkoholu nieletnim w sklepach i lokalach.
Fundacja na Rzecz Promowania Zdrowia, Sportu i Talentów Salus Et Facultas w ramach:
Przeciwdziałania uzależnieniom i patologiom społecznym proponuje edukację publiczną z zakresu przeciwdziałania uzależnieniom w formie serii artykułów publikowanych na stronie www.radom24.pl .
Projekt współfinansowany ze środków Gminy Miasta Radomia.