Przypomnijmy - w starciach pseudokibiców z policją rannych zostało 7 funkcjonariuszy, a stu chuliganów zostało zatrzymanych. Na ulicach Radomia, a szczególnie na osiedlach XV-Lecia, Gołębiów, Nad Potokiem i Planty dochodziło do regularnych bitew pomiędzy siłami policyjnymi, a pseudokibicami. Policja użyła armatek wodnych, broni gładkolufowej oraz gazów łzawiących.
Wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski specjalnie zjechał dziś do Radomia, aby na briefingu poinformować opinię publiczną o słuszności swojej decyzji.
- Dzięki temu, że do całej tej zadymy doszło poza stadionem pozwoliło policji na szybką i skuteczna interwencję - wyjaśniał dziennikarzom wojewoda mazowiecki.
Wojewoda nie zgodził się też z opinią, iż na stadionie policja mogłaby interweniować skuteczniej. Pochwalił służby zabezpieczające mecz oraz organizatroów, czyli zarząd Broni za wzorowe wypełnianie obowiązków.
- Jeśli stadion przy ulicy Struga ma być otwarty w kolejnych rozgrywkach, musi posiadać zainstalowany monitoring i spełnić szereg innych warunków zwiększających bezpieczeństwo na obiekcie - podkreślał wojewoda Kozłowski.
Chodziło m.in. o profesjonalne i odpowiednio liczne służby ochrony, ale także egzekwawanie przez kluby stadionowcyh zakazów dla chuliganów.
Wojewoda Kozłowski zapowiedział również powrót policji na stadiony. Ta zmiana ma być efektem nowelizacji ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych.