Damian Markowski: Z uwagi na pandemię koronawirusa, piłkarze Radomiaka ostatni ligowy mecz rozegrali ponad miesiąc temu. Obecnie zawodnicy są zmuszeni do treningów indywidualnych. Jak one wyglądają, bo wiemy, że zalecenia, co do ćwiczeń, są przez sztab szkoleniowy na bieżąco aktualizowane?
Dariusz Banasik: Zawodnicy dostali rozpiski do treningów indywidualnych - oczywiście są one realizowane w miarę możliwości. Przez pierwsze 3 tygodnie większość ćwiczeń odbywała się w terenie (las, boisko, park), były to treningi o tematyce ogólnorozwojowej i wytrzymałościowe. Treningi o charakterze siłowym były rozpisane tak, że można było je przeprowadzić bez wychodzenia z domu. Obecnie nie ma już możliwości trenowania w terenie, więc rozpiska dotyczy jedynie ćwiczeń domowych, które piłkarze wykonują w miarę możliwości.
Bardzo możliwe, że rozgrywki zostaną wznowione (jeśli oczywiście sytuacja epidemiologiczna w kraju na to pozwoli) pod koniec maja. Ile więc potrzebowalibyście czasu, aby odpowiednio przygotować się rozgrywania meczów ligowych - myślę tu już o treningach grupowych.
Czekamy na taką decyzje, ale sytuacja musi się unormować. Jeśli będzie zgoda na powrót do treningów, to trzeba będzie odpowiednio takie treningi przygotować - możliwe, że na początku w małych grupach, potem już kolejno z całym zespołem (tak jak to teraz robią np. w Bundeslidze). Jest to oczywiście do zrealizowania, ale z zachowaniem szczególnej ostrożności, żeby nikogo nie narażać.
Gdyby jednak okazało się, że ten sezon nie zostanie już dokończony, to jakie decyzje, według trenera, powinien podjąć PZPN, jeśli chodzi o awanse/spadki z Fortuna I Ligi?
My tak jak większość, liczymy, że uda się dokończyć sezon. Gdyby jednak został zakończony, to liczymy przynajmniej na rozegranie baraży, zgodnie z regulaminem. Natomiast w obecnej sytuacji, każdą decyzję PZPN trzeba przyjąć ze zrozumieniem.
Obecna sytuacja ma znaczący wpływ na finanse klubów sportowych i mam tu na myśli nie tylko Radomiaka. Kluby tracą bowiem dotychczasowe wpływy z biletów, od sponsorów, etc. Jak Wy, piłkarze, w tym przypadku trenerzy, podchodzicie do tej sytuacji?
Obecnie wszyscy tracą - kluby, firmy, prawie każda branża, ale również i piłkarze. Dlatego do obecnej sytuacji trzeba podejść z rozsądkiem. Nie wiadomo, kiedy wrócimy do treningów, do normalnego życia. Im szybciej, tym lepiej, bo te straty będą wówczas mniejsze. Ale jak wrócimy, to wszystko powinno się powoli normować. Zawodnicy i sztab rozmawiają na temat obniżek kontraktów, natomiast pamiętajmy, że zawodnicy muszą też z czegoś żyć, utrzymywać rodzinę, płacić rachunki, mają też inne zobowiązania finansowe. Niektórzy gracze patrzą z dużym niepokojem na całą sytuację, bo kończą im się kontrakty w czerwcu i nie wiedzą, jak w tej sytuacji będzie wyglądała ich przyszłość.
Wszyscy żyjemy teraz w nowej rzeczywistości. Jak trener spędza czas w domu, bo na pewno jest to moment, gdy można nadrobić zaległości, na które wcześniej, z uwagi na wykonywane obowiązki, nie miało się czasu.
Wydaje się, że jest dużo tego czasu, ale jak się ma takie zaległości w życiu rodzinnym, jak ja przez ostatnie lata, to czas mija bardzo szybko. Moje córki (12 i 5 lat) absorbują mnie na tyle, że zawsze mamy coś do zrobienia. Trzeba ten czas wykorzystać. Natomiast też jest czas na porządki domowe, na zadbanie o siebie, czyli regularny trening, zdrowe odżywianie i oczywiście wieczorami czytanie najnowszych informacji oraz oglądanie futbolu (na razie obejrzałem wszystkie mecze naszej ligi z pierwszych dwóch kolejek na wiosnę), no i oczywiście rozmowy telefoniczne z rodziną, zawodnikami, znajomymi. Co jakiś czas staram się do wszystkich dzwonić.
Na zakończenie pytanie, czego życzyć Wam: piłkarzom, trenerom, ale i kibicom Radomiaka na ten najbliższy czas, ale i święta wielkanocne?
Najważniejsze - jak widzimy - jest zdrowie. Więc życzymy wszystkim zdrowia i żeby te święta każdy spędził w gronie najbliższych. Kibicom, piłkarzom i działaczom - jak najszybszego powrotu do codziennych zajęć.