Policjanci z zespołu patrolowego KP I zatrzymali na ulicy Struga pojazd marki toyota avensis, który prowadził 37-letni mieszkaniec powiatu radomskiego. Podczas rozmowy z kierowcą funkcjonariusze wyczuli woń alkoholu, przewieźli mężczyznę na komisariat, gdzie przeprowadzono badanie na zawartość alkoholu. Badanie alkomatem wykazało blisko promil alkoholu w organizmie. 37-latek stwierdził, że ten wynik to policyjna prowokacja, dlatego dodatkowo pobrano do badania krew od tego kierowcy.
Kolejnego nietrzeźwego zatrzymali dzielnicowi z komisariatu I. Za kierownicą seata toledo, który blokował wyjazd na ulicy Reja siedział mężczyzna, który na widok policjantów szybko wyłączył silnik i przesiadł się na miejsce pasażera. Gdy mundurowi podeszli do auta, tłumaczył, że czeka na kolegę, który rzekomo prowadził ten pojazd i nie ma kluczyków. Mężczyzna był kompletnie pijany, badanie wykazało ok. 2,5 promila alkoholu w organizmie. Okazało się, że żaden kolega do auta nie wrócił, a kluczyki 34-latek ukrył w skarpetce. Dodatkowo jak ustalili dzielnicowi mężczyzna ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów do 2018 roku.
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.
Znowu pijani na drogach. Jeden oskarżał policjantów o ... prowokację!
Policjanci z KP I zatrzymali dwóch nietrzeźwych kierowców. Jeden z nich chciał oszukać policjantów, że nie był kierowcą tylko pasażerem, a drugi twierdził, że jego badanie stanu trzeźwości to policyjna prowokacja.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu