Marek Michoń z radomskim wodociągami był związany od 1969 r. Przeszedł przez różne stanowiska aż do wiceprezesa. Współpracownicy wspominają go jako człowieka wielkiego serca, niezwykłej prawości i mądrości. Kilka lat temu osiągnął wiek emerytalny, ale pozostał w firmie, bo jak mówili jego podwładni, wiedzę o radomskich wodociągach, ich każdym centymetrze - miał w małym palcu.
Leczył się na serce. Ostatnio w związku z chorobą przebywał w szpitalu, gdzie w niedzielę nad ranem zmarł. Msza święta pogrzebowa zostanie odprawiona w środę (14 września) o godzinie 13:00 w Katedrze Opieki Najświętszej Maryi Panny w Radomiu. Następnie odbędzie się pogrzeb na Cmentarzu Katolickim przy ul. Limanowskiego w Radomiu.