Sprawa przeciwko Mateuszowi R. i Kamilowi S. toczy się od 16 maja br. Mężczyźni są oskarżeni o czynną napaść na funkcjonariuszy policji w momencie ich interwencji. W niedzielę 19 stycznia br. po godz. 5 policjanci zostali wezwani przez właściciela lokalu przy ulicy Limanowskiego. Zgłoszenie dotyczyło awanturującego się mężczyzny. Po przybyciu na miejsce wskazano agresywnego uczestnika imprezy. Wtedy jego kolega zaczął być bardzo agresywny wobec interweniujących policjantów używając przy tym wulgarnych wyzwisk. Doszło do szamotaniny. Policjanci wezwali posiłki. Mężczyzn zatrzymano.
Podczas dzisiejszej rozprawy przesłuchano, na wniosek obrońcy piłkarza, ostatniego świadka, który jest znajomym oskarżonego. Chodziło to, by stwierdzić jednoznacznie, czy wulgaryzmy, których użył wówczas Mateusz R. mogły mieć wpływ na dlaszy rozwój sytuacji, czyli bójkę i znieważenie poicjantów.
Świadek zadzwonił do oskarżonego pamiętnego ranka (19 stycznia 2014 r.). Rozmawiali ok minuty. Mężczyzna potwierdził, że R. używał w rozmowie wyrazów wulgarnych.
- Nie pamiętam dobrze, nie chcę skłamać, ale to chyba brzmiało tak: "kur..., po ch... ta policja" - zeznał świadek.
Sędzia prowadząca zakończyła przewód sądowy. Poinformowała zebranych o możliwości zmiany kwalifikacji czynów oskarżonych. Co to oznacza?
- Sąd powiadomił nas o możliwości wyeliminowania występku chuligańskiego. Wówczas obaj oskarżeni odpowiedzieliby za napaść i znieważenie funkcjonariusza policji, ale bez znamion chuligaństwa. To oznacza, że ich kara może być o 1,5 raza mniejsza niż teraz - wyjaśnia obrończyni Kamila S.
W tym momencie oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. Nie wiadomo, jaki będzie wymiar kary, jeśli sędzia skorzysta ze zmiany kwalifikacji czynu. - Taką propozycję wystosuje prokurator - tłumaczy adwokat Kamila S.
Kolejna rozprawa odbędzie się 6 listopada.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>