W jednej z dziewięciu próbek przyniesionych przez osobę prywatną, powiatowy lekarz weterynarii w Radomiu stwierdził obecność jednego włośnia (pasożyt występujący niekiedy w mięsie świń i dzików). Mimo wezwania, właściciel mięsa nie dostarczył do badania całej partii mięsa (tj. dziewięciu dzików). Wobec tego weterynaria przekazała sprawę policji do wyjaśnienia. Postępowanie jest w toku.
Na tym etapie najpilniejsze jest wyjaśnienie co się stało z pozostałym mięsem, które może – lecz nie musi - być również zakażone. Nie jest też pewne, czy zostało wprowadzone do obrotu, ale taką ewentualność należy prewencyjnie brać pod uwagę. - Niezależnie, przypominamy, że ogólną zasadą sanitarną jest unikanie spożywania produktów zwierzęcych niewiadomego pochodzenia - mówi Ivetta Biały, rzecznik prasowy wojewody mazowieckiego, Jacka Kozłowskiego.
Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>