Dotąd były dwa sposoby spłaty czynszowego długu. Można było rozłożyć go na raty albo zamienić mieszkanie na mniejsze. Teraz jest trzeci, dla wielu jedyny możliwy do przyjęcia w trudnej, życiowej sytuacji.
Z szansy odpracowania zaległości korzysta pan Sebastian. Mężczyzna od lat nie ma stałego dochodu. Jest samotny. Podpisał umowę z Miejskim Zarządem Lokalami i wykonuje drobne prace budowlane. Dzięki temu jego zobowiązania zmniejszają się z miesiąca na miesiąc. Uniknął też kosztów postępowania sądowego i komorniczej egzekucji.
Zwykle dłużnikom powierzane są zajęcia porządkowe. Sprzątają i dokonują niewielkich napraw. Wcześniej jednak - jak tłumaczy Sławomir Stanik, dyrektor Miejskiego Zarządu Lokalami w Radomiu - muszą podpisać umowę.
Godzina pracy wyceniana jest na 12 złotych. Lokator deklaruje liczbę godzin, którą zamierza przepracować w miesiącu. Jeśli znajdzie to potwierdzenie i faktycznie zadanie zostanie wykonane w wyznaczonym czasie, odlicza mu się to od zadłużenia. Program działa od niespełna roku, a efekty przerosły oczekiwania.
Zdaniem dyrektora MZL, w innych większych miastach zgłasza się po kilka, góra kilkanaście osób. W Radomiu jest inaczej. Zgłosiło się kilkaset osób. Dzięki takiemu systemowi, wielu osobom udało się już spłacić zobowiązania wobec gminy i tym samym uniknąć eksmisji.
Miasto jest właścicielem albo ma w zarządzie ponad 4 tys. mieszkań. Około 300 lokatorów jest mu winnych po przeszło 30 tys. zł.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>