Nie potwierdziły się zarzuty, że Piotr Szprendałowicz otrzymał pozwolenie na broń myśliwską posłużył się zaświadczeniem, które zawierało nieprawdę, że zdał egzamin strzelecki. Świadkowie potwierdzili, że radny Szprendałowicz brał udział w szkoleniu i egzaminie. Wyrok zamyka sprawę.
O komentarz poprosiliśmy Piotra Szprendałowicza. Oto co nam powiedział:
Wyrok nie mógł być inny. Cieszę się bardzo, że sąd w całości i z przekonaniem utrzymał w mocy wyrok uniewinniający. Dla mnie ważne jest, że sędzia w uzasadnieniu zauważył polityczny aspekt sprawy (kiedy donos wyszedł na jaw Piotr Szprendałowicz był kandydatem na prezydenta Radomia - przyp. red).
Ta sprawa nie powinna w ogóle trafić przed sąd karny. Donos, który na mnie wpłynął w niczym się nie potwierdził. Prokurator powinien go szybko zweryfikować i umorzyć dochodzenie. Szkoda, że zabrało mu to aż 3,5 roku.
Dla mnie i mojej rodziny to był trudny okres. Dziękuję wszystkim - i tym, którzy mnie wspierali, i tym od których czułem wsparcie. Ale wiem, że po tym ciężkim doświadczeniu wychodzę silniejszy. Tym wszystkim złym ludziom, którzy chcieli mi zaszkodzić i zaszkodzili, chcę wysłać wyraźny przekaz, że nie zaprzestanę działalności społecznej i nadal będę pracował dla rozwoju Radomia i regionu.