Do wyborów samorządowych pozostało niecałe trzy tygodnie (16 listopada). Do udziału w głosowaniu zachęca lider Sojuszy Lewicy Demokratycznej Leszek Miller. - Raz na cztery lata władza leży na ulicy. Trzeba się po nią schylić. Dobrze by było, żeby radomianie nie zapomnieli o tym ważnym dniu – mówił podczas wczorajszej wizyty w Radomiu Leszek Miller. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
- To program przyszłościowy dla naszych dzieci i wnuków, na najbliższe 10, 20 czy 50 lat – mówi Janusz Cichy z radomskiego SLD. Głównym założeniem jest bliska współpraca z mieszkańcami miasta.
- Potrzebna jest większa liczba konsultacji społecznych. Dzięki nim poznamy potrzeby mieszkańców. Często jest tak, że radomianom bardziej potrzebna jest ławka czy przystanek, niż kolejna duża inwestycja. Mówię tu na przykład o przystanku na Józefowie, który jest za daleko od szpitala czy o radomskich tunelach, które stanowią tor przeszkód dla rodziców z wózkami czy osób na wózkach inwalidzkich – wyjaśnia Cichy i dodaje, że bardzo ważna jest współpraca z organizacjami pozarządowymi oraz zachęcenie mieszkańców do organizowania się w mniejsze grupy, które zgłaszałyby swoje problemy.
SLD mówi także stanowcze „nie” szeroko pojętej dyskryminacji, nie tylko ze względu na płeć, ale również i na zarobki. Jego zdaniem płatne parkingi w mieście dyskryminują osoby mniej zamożne. - W Radomiu obserwujemy kryzys finansów publicznych. Nasz budżet jest w tragicznym stanie – mówi i dodaje, że nowa władza będzie musiała sprawdzić sposób finansowania Portu Lotniczego „Radom”. Podkreśla także, że celem SLD jest zapewnienie mieszkańcom jednakowego dostępu do dóbr, ekonomicznych, z zakresu zdrowia, kultury czy edukacji.