Wojciech Bernat, który ubiega się o fotel prezydenta Radomia twierdzi, że informacje te uzyskał z „wiarygodnego źródła, podczas wczorajszej wizyty w Warszawie”. Źródła jednak nie ujawnił. Nie był w stanie także podać konkretnej daty, kiedy ów dokument miał zostać podpisany. Według jego przekazu stało się to około 10 dni temu.
– Kilkanaście dni temu zapadła decyzja na szczeblu wojskowym. Generał broni Lech Majewski podpisał dokument, który uniemożliwia prowadzenie jakichkolwiek działań cywilnych w obrębie radomskiego lotniska – powiedział podczas konferencji Wojciech Bernat. Pytany przez dziennikarzy skąd ma takie informacje, kiedy dokument został podpisany oraz czy ma na to jakieś dowody odpowiedział pytaniem skierowanym do prezydenta Radomia: „Czy prawdą jest, że prezydent Andrzej Kosztowniak oraz prezes radomskiego lotniska Tomasz Siwak znają dokument podpisany przez generała Majewskiego i dlaczego nie poinformowano o tym radomian?”.
Kandydat sugerował także, że prezes Portu Lotniczego „Radom” Tomasz Siwak proponował, aby treść dokumentu nie wypłynęła poza obszar wojska. – Decyzja ta jest związana ze strategicznym położeniem Radomia. Ostatnio wybudowana radiolatarnia na radomskim lotnisku może być ostatnią inwestycją zrealizowaną przez instytucje państwowe. Nie ma mowy o tym , aby radomskie lotnisko kiedykolwiek obsługiwało loty pasażerskie na poziomie 600 tysięcy czy miliona osób, nie będzie też opcji cargo, ani serwisowania samolotów – podkreślał Bernat.
Z kolei Artur Wróblewski analityk stosunków międzynarodowych, którego Bernat określa jako „swoją podporę” dodał, że „ten kto chciał wiedzieć o istnieniu tego dokumentu wiedział”.
- W nawiązaniu do informacji podawanych w mediach o rzekomym podjęciu przez Dowódcę Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych decyzji blokującej wykonywanie operacji lotniczych przez cywilne statki powietrzne na współużytkowanym lotnisku cywilno-wojskowym w Radomiu wyjaśniam, że taka sytuacja nie miała miejsca – mówi ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnych Sił Zbrojnych.
- Ponadto informuję, że strona wojskowa nie jest przeciwna ani funkcjonowaniu, ani rozwojowi cywilnego Portu Lotniczego Radom-Sadków. Cywilne lotnisko może nadal działać w myśl postanowień umowy operacyjnej zawartej w 2008 roku między dowódcą 42 Bazy Lotnictwa Szkolnego i Prezesem Portu Lotniczego Radom – dodaje pułkownik.
Zgodnie z obowiązującym prawem wszelkie zmiany w funkcjonowaniu cywilnego portu lotniczego, mające na celu rozwój działalności komercyjnej, muszą być ujęte we wspomnianej umowie operacyjnej.
– Tylko Prezes Rady Ministrów i akty prawne polskiego rządu mogą zmienić funkcjonowanie lotniska, a nic takiego nie miało miejsca. Lotnisko w Radomiu funkcjonuje tak, jak w ostatnich miesiącach. Jest to przede wszystkim lotnisko cywilne współużytkowane przez wojsko, i ta kolejność jest tu istotna. To przede wszystkim lotnisko cywilne. Tak jest od 29 maja tego roku – powiedział nam podczas rozmowy telefonicznej Kajetan Orzeł. Zostało to zatwierdzone przez Urząd Lotnictwa Cywilnego.
Prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak także odniósł się do dzisiejszych rewelacji. - Nie posiadam żadnej wiedzy na ten temat - powiedział.