Radny Jakub Kowalski nie kryje radości, że ponownie znajdzie się w Radzie Miejskiej. - Nie ukrywam, że będąc „jedynką” spodziewałem się wejścia do rady, dlatego starałem się przede wszystkim pomóc swoim kolegom. Cieszy mnie to, że mimo niższej frekwencji poprawiłem swój wynik sprzed czterech lat – mówi radny i dodaje, że z taką liczbą mandatów uzyskanych przez Prawo i Sprawiedliwość, żadne decyzje bez nich nie zapadną.
- PiS i PO zdominowały tę radę, co oznacza, że będzie to rada większej polaryzacji. Dobrze, że pojawiły się nowe, młode osoby. Mam nadzieję, że da to nową jakość i nową formę dyskusji, bez konfliktów – dodaje radny Kowalski.
Czy nowi radni Platformy Obywatelskiej myślą o lokalnej koalicji z PiS? Mateusz Tyczyński, który uzyskał mandat w okręgu nr IV przyznaje, że oficjalnej koalicji nie może sobie wyobrazić. - Na pewno będzie trzeba rozmawiać, ale na zasadzie popierania dobrych dla mieszkańców Radomia projektów. Na razie studzę emocje i czekam na ostateczne wyniki. Ewentualne rozmowy będą prowadzone po drugiej turze wyborów prezydenckich, w której mam nadzieję wygra poseł Radosław Witkowski – mówi przyszły radny.
Zdaniem Mateusza Tyczyńskiego bardzo dobrze, że wreszcie pojawił się dopływ świeżej krwi. - Po ostatniej kadencji było widać, że potrzebne jest nowe spojrzenie ludzi, którzy nie są obarczeni politycznymi zaszłościami – uważa.
Tego samego zdania jest Jan Pszczoła, na tę chwile jedyny reprezentant list SLD w przyszłej radzie. - Z bólem serca przyjmuję ten fakt, bo liczyliśmy na cztery czy pięć osób. Trzeba wyciągnąć wnioski z tej sytuacji, być może za mało promowaliśmy młodych. Ale fakt jest taki, że lewica nie ma pieniędzy, dlatego nie było banerów, spotów w telewizji, czyli tego, na co mogły sobie pozwolić inne partie – mówi radny Pszczoła.
Jego też cieszą nowe, młode osoby w radzie. - Emeryci powinni już odejść i ustąpić miejsca młodszemu pokoleniu, dlatego w przyszłych wyborach już raczej nie wystartuję, a jeśli tak, to z ostatniej pozycji – mówi i zapowiada, że zrobi wszystko by przy ul. Komandosów przy kładce powstały podwójne schody. - Od lat toczę walkę o te schody i nie mogę się z tym przebić. Mam jeszcze kilka innych pomysłów i mam nadzieję, że uda mi się je zaszczepić młodym w radzie – dodaje radny Pszczoła.
Radnym ponownie zostanie Kazimierz Woźniak z Komitetu wyborczego Marzeny Wróbel Radomianie Razem. - Przyznam, że trochę liżę rany. Myślałem, że osiągniemy lepszy wynik, tym bardziej, iż w latach ubiegłych plasowaliśmy się wyżej. Ale o koalicji na razie nie myślę - twierdzi.
Kazimierz Woźniak deklaruje też: - Będzie ciężko w pojedynkę, ale jestem osobą z ukształtowanymi poglądami i nie dam się zamknąć w żadne kajdany ani uwikłać w polityczne układy. Nowe osoby były w radzie bardzo potrzebne.Sądzę, że będzie można z nimi poważnie rozmawiać o problemach mieszkańców.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>