Ochroniarze chcą dobrowolnie poddać się karze. Prokurator natomiast - za nieumyślne spowodowanie śmierci - chce wyroku skazującego bez przeprowadzania rozprawy. - Obydwaj oskarżeni przyznali się do zarzuconego im czynu i żałowali, że posłuchali pacjenta, by go wywieźć do "sadku" - poinformowała rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu, Małgorzata Chrabąszcz.
Więcej o sprawie z września zeszłego roku pisaliśmy TUTAJ.
- Mężczyźni nie zdawali sobie sprawy z możliwych skutków ich działania, nie sądzili, że narażają pacjenta na niebezpieczeństwo utraty życia, rozmawiali z nim, na nic się nie uskarżał, nie prosił o pomoc i nie sprawiał wrażenia człowieka chorego, nie wiedzieli, że miał oczekiwać na dalsze badania. Oskarżeni złożyli wnioski o dobrowolne poddanie się karze na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, grzywnę, orzeczenie zakazu wykonywania zawodu pracowników ochrony na okres 5 lat oraz nawiązki wskazane kwotowo na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej - dodaje Małgorzata Chrabąszcz.
Nowe fakty ws. tajemniczej śmierci w Radomiu. Bezdomny zmarł już na izbie przyjęć?! [AKTUALIZACJA]
Mając na uwadze okoliczności sprawy, postawę jaką zaprezentowali oskarżeni w toku postępowania, stopień winy, a także dotychczasową niekaralność, oceniono, że cele kary wskazanej we wniosku zostaną osiągnięte.
Bulwersująca śmierć 64-latka w Radomiu. Są zarzuty dla ochroniarzy! [AKTUALIZACJA]
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>