Środa 27 listopada
Waleriana, Wirgiliusza, Ody
RADOM aktualna pogoda

Redaktor naczelny ''Telegraf24'' pozywa posła Witkowskiego

roch 2014-11-21 18:56:00

- Przed tygodniem wysłałem oświadczenie prostujące ewidentnie nieprawdziwe i szkodzące moim, i kierowanej przeze mnie gazecie pomówienia posła Radosława Witkowskiego. Samemu posłowi wysłałem pojednawczego maila, prosząc jedynie o sprostowanie nieprawdziwej informacji. Niestety - pomimo deklaracji poseł nie raczył do mojego maila się ustosunkować. W związku z tym zdecydowałem się skierować do Sądu Okręgowego w Warszawie pozew przeciwko panu Witkowskiemu – napisał w oświadczeniu redaktor naczelny gazety „Telegraf24”. Poseł sprawy nie komentuje. 

Poseł Radosław Witkowski

 - Nie mogę jednak pojąć, dlaczego przy okazji kampanii obraża się i mówi nieprawdę na temat lokalnego medium, będącego całkowicie prywatną inicjatywą. Polityk, w razie brudnej kampanii, ma szansę bronić się poprzez pozwy w trybie wyborczym. Zaatakowany tak brutalnie dziennikarz – swoich praw może dochodzić najwyżej w długim postępowaniu cywilnym. Zdecydowałem się pójść tą drogą – mówi Przemysław Harczuk, redaktor naczelny „Telegraf24”.

Naczelny dodaje, że pismem kierują osoby prywatne, a słowa posła Witkowskiego krzywdzące jest tym bardziej, że gazeta Telegraf24, „choć ma określoną linię ideową, nigdy nie zamykała swych łamów dla ludzi o odmiennych poglądach, również dla polityków partii, którą pozwany reprezentuje”.

Dodaje także, że stwierdzenia stawiające w złym świetle dziennikarza, choć padły w Radomiu, przede wszystkim szkodzą jego wizerunkowi w Warszawie i w Kielcach, gdzie prowadzi swoją działalność.

Poseł Radosław Witkowski nie komentuje skierowanego przeciw niemu pozwu do sądu. - Jeszcze nie otrzymałem informacji na ten temat. Ustosunkuję się to tego dopiero wtedy, gdy ja otrzymam - wyjaśnia.

Przypomnijmy, że w minionym tygodniu poseł Radosław Witkowski podczas konferencji prasowej (14 listopada) poinformował, że Port Lotniczy Radom miał sponsorować gazetę "Telegraf24", w której przez kilka miesięcy były umieszczane artykuły popierające kandydatów PiS i jego koalicjanta, Wspólnoty Samorządowej, startujących w wyborach samorządowych. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj. Telegraf24 wydawany jest w formie bezpłatnej gazety w Warszawie i Kielcach oraz w internecie.

Port Lotniczy Radom wystosował wówczas oświadczenie w tej sprawie. Spółka tłumaczyła się, że podpisała umowę z "Telegrafem24", ponieważ głównymi pasażerami, korzystającymi z portu, mają być nie tylko radomianie, ale również warszawiacy czy kielczanie. 

Cała sprawa rozchodzi się o zapis w stopce redakcyjnej gazety "Telegraf24", w której napisano, że „Sponsorem wydania jest Port Lotniczy Radom”.

- Sformułowanie Sponsor Wydania było faktycznie niefortunne. Był to błąd redakcji - więcej, mój błąd, gdyż podpisanie w ten sposób bannera reklamowego Portu Lotniczego Radom było moją, niekonsultowaną z nikim decyzją – tłumaczy redaktor Harczuk. Jak mówi naczelny "pomysł motywowany był tym, że skoro z umowy o współpracy wynika, że Port Lotniczy Radom ma mieć zarówno reklamy, jak i teksty promocyjne w gazecie, uczciwość względem czytelnika wymaga, by jasno zaznaczyć, że materiały portu nie są naszymi tekstami redakcyjnymi". - Pomysł podpisu sponsor wydania był faktycznie niefortunny, zdecydowanie bardziej adekwatnym (co wynika z umowy) byłby podpis Partner Wydania. I w ten sposób zmieniliśmy podpis nad bannerem w naszym serwisie internetowym, gdzie zamiast Sponsor Serwisu widnieje opis Partner Serwisu. Błąd naprawimy też w kolejnych wydaniach gazety - zapowiada redaktor.

Gazeta wysłała do posła Witkowskiego „pojednawczego maila, z prośbą o sprostowanie błędnej informacji”. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

- Rozmawiałem z posłem Witkowskim telefonicznie na ten temat. Pan poseł zadeklarował, że ustosunkuje się do mojej wiadomości, a ponieważ tego nie zrobił zdecydowałem się skierować sprawę do sądu. Nie wiem czy taki pozew skieruje także mój współpracownik, póki co jest nieobecny – dodaje redaktor i zaznacza, że kompletnie nie interesuje go radomska polityka.

Nie może jednak pojąć, dlaczego przy okazji kampanii „obraża się i mówi nieprawdę na temat lokalnego medium, będącego całkowicie prywatną inicjatywą. Polityk, w razie brudnej kampanii, ma szansę bronić się poprzez pozwy w trybie wyborczym. Zaatakowany tak brutalnie dziennikarz – swoich praw może dochodzić najwyżej w długim postępowaniu cywilnym”.

W uzasadnieniu pozwu przeciwko posłowi czytamy, że w ciągu kilku dni od podanej przez polityka informacji „gazeta Telegraf24 została jako gazeta wyborcza PIS-u określona wielokrotnie, a informacja zaczęła żyć własnym życiem”.

Dalej czytamy, że „wypowiedź na temat gazety Telegraf24 była nieprawdziwa i w oczywisty sposób naruszyła dobre imię powoda, jak również samego pisma. Gazeta Telegraf24 istnieje od kilku lat. Reklamują się w niej podmioty komercyjne, przed wyborami również politycy. W 2010 roku w świętokrzyskich wydaniach gazety Telegraf24 sporą część wydań przedwyborczych zajęły reklamy kandydatów Platformy Obywatelskiej, a więc partii, którą pozwany reprezentuje. Stwierdzenie o byciu partyjną gazetą PiS-u, bądź jakiejkolwiek innej partii politycznej,  jest oczywistą nieprawdą, narażającą dobre imię powoda i szkodzącą wizerunkowi gazety.

Dowodem, że gazeta Telegraf24 nie jest pismem PiS-owskim jest choćby fakt, że o ile w Warszawie redakcja krytycznie odnosi się do rządzącej miastem prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz z PO, o tyle w wydaniach kieleckich nie brak jest materiałów bardzo ostro krytykujących rządzącego prezydenta Wojciecha Lubawskiego, koalicjanta PiS (dzięki wsparciu Prawa i Sprawiedliwości wygrał on w pierwszej turze ostatnie wybory prezydenta Kielc).Pismo ma charakter konserwatywny, przede wszystkim jednak staje po stronie ludzi – chociażby drobnych przedsiębiorców, kupców z bazarów itp.

Główną misją gazety Telegraf24 jest patrzenie na ręce lokalnym władzom – brzmi fragment pozwu. Rzekomym politycznym związkom przeczą też ukazujące się w gazecie reklamy. Również w numerze, na który powoływał się pozwany mówiąc nieprawdę na temat gazety Telegraf24, znajdują się reklamy PiS, ale także reklamy Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej, czy lewicowo – ludowego komitetu Współpraca i Partnerstwo. Politycy PO nie mieli swoich reklam w wydaniu warszawskim, głównie dlatego, że nigdy o nie nie zabiegali.

O ofertę reklamową prosili nas za to działacze świętokrzyskiej PO, jednak po jej otrzymaniu nie zdecydowali się z niej skorzystać.

A więc zarówno linia redakcji (konserwatywna, ale często – np. w Kielcach – krytyczna wobec PiS), struktura właścicielska, jak i sam dobór reklam najlepiej dowodzą, że słowa pozwanego były nieprawdziwe. Świadczy też o tym czas ukazywania się gazety, która istnieje od lat i w Warszawie ukazuje się od marca 2013 roku.

Nieprawdziwe stwierdzenia przede wszystkim szkodzą jednak powodowi – oskarżenie o działalność na rzecz jednej opcji politycznej podważa do niego zaufanie jako do dziennikarza. Który ma oczywiście prawo do swych poglądów, opinii, sądów i ocen, jednak do samych ugrupowań powinien zachować dystans.

Jako szczególnie brutalny uznać należy atak na niewielkie pismo, będące inicjatywą wyłącznie prywatną.  Działalność w Warszawie prowadzi też pozwany, z uwagi pełnienia funkcji posła na Sejm RP.  Stąd wybór sądu w Warszawie jako właściwego dla rozpatrzenia sprawy.”

 

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych