Bardzo głośno swoje zdanie wyrażali również przypadkowi przechodnie. Jak słyszeliśmy między innymi "kazali im wracać skąd przyjechali". Było słychać też gwizdy. - Ludzie obudźcie się! Za chwilę zabraknie nam ze skarbu państwa na jedzenie, na chleb. Bogactwo się skończy. Nie widziecie tego? Ślepi! - krzyczał Maciej Orłowski z Komitetu Obrony Demokracji Mazowsze.
W manifestacji wzięli udział poseł Leszek Ruszczyk oraz radny Rady Miejskiej Andrzej Łuczycki. - 41 lat temu Radom swym bohaterstwem przeciwstawił się pogorszeniu życia i zabieraniu nam wolności. To już odległy czas. Jednak to wraca. Jeden gość w pokoju na Nowogrodzkiej chce ustalić reguły naszego życia i sterować całym narodem. Jeżeli demokracja będzie zagrożona Radom jeszcze raz wyjdzie na ulice - mówił Leszek Ruszczyk.
- Po tych wszystkich wydarzeniach wydawało mi się, że Polska nareszcie jest krajem, w którym chce się żyć. Jednak przyszła zaraza smoleńska. Okazuje się, że musimy ponownie walczyć i wyjść na ulice. Domagać się, aby Polska była demokratycznym krajem. Nie chcemy, aby naszymi twarzami był Macierewicz, Misiewicz, czy Kaczyński - dodał Andrzej Łuczycki.
Obecny był również Mateusz Kijowski, lider mazowieckiego KOD-u. - Musimy znowu walczyć o podstawowe prawa człowieka. Dzisiaj władza nam je odbiera, albo pozwala innym, aby je nam odbierali. Odbierali naszą wolność. Wolność wyrażania poglądów, wyjścia na ulicę, mówienia co myślimy. Bądźmy razem! Musimy odzyskać wolność, demokrację i równość - powiedział Mateusz Kijowski.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>