Szanowny Panie Pośle, Radosławie

Z ogromnym zaskoczeniem i prawdziwym smutkiem śledziłem ostatnie Pańskie wypowiedzi dotyczące Portu Lotniczego Radom. Wczoraj w telewizji Zebrra, po raz kolejny, w bardzo krótkim czasie, zostałem jako szef spółki realizującej jeden z najważniejszych dla Radomia projektów, „wezwany do tablicy”. Niestety, port znowu stał się elementem gry o wynik wyborczy.

Spółka Port Lotniczy Radom wielokrotnie apelowała o nieangażowanie jej w kampanię wyborczą. Prosiliśmy o niewikłanie tego wyjątkowego przedsięwzięcia w polityczne rozgrywki. Myślałem, że w dalszym ciągu uda się utrzymać spółkę z daleka od polityki, z pożytkiem dla naszego miasta. Wiedzieliśmy bowiem, że lotnisko dało nowe podstawy do zwiększenia w niedalekiej przyszłości znaczenia gospodarczego i turystycznego Radomia, do zwiększenia poziomu inwestycji, a tym samym zmniejszenia bezrobocia i zapewnienia dodatkowych wpływów do budżetu miasta. Ta świadomość pozwalała nam efektywnie działać. Niestety do niedawna. Najpierw jeden z kandydatów do fotela Prezydenta Radomia skłamał publicznie „ujawniając” rzekomo skrywaną przeze mnie „decyzję” Dowódcy Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych „zakazującą lotów cywilnych na radomskim lotnisku”. Ta sprawa znalazła swój finał w sądzie.

Następnie Pan zaczął szermować kartkami papieru, oskarżając spółkę Port Lotniczy Radom o sponsorowanie warszawskich kandydatów jednej z partii politycznych. Pomimo, że nie sprawdził Pan i nie wyjaśnił tej sprawy u źródła, tylko na konferencji prasowej. Natychmiast odpowiedziałem na te zarzuty, opisując na czym polegała umowa reklamowa z wydawcą warszawskiej i kieleckiej gazety, a następnie ujawniłem publicznie treść tej umowy. Jeśli zarzutem ma być tanie finansowanie informacji tak, aby szerokie rzesze niezorientowanych w temacie mieszkańców Warszawy i Kielc zachęcić do latania już niebawem z Radomia, to zarzutem może stać się dosłownie wszystko. Czy tuż przed następnym głosowaniem także Pan coś „ujawni”? To po prostu niebywały i szokujący koniunkturalizm. Było to-przyznam-bardzo sprytne działanie. Nie pogratuluję jednak Panu. Obcy jest mi bowiem tak cyniczny sposób działania.

Wczoraj przekroczył Pan chyba ostatnią granicę. Opowiadał Pan o tajemniczej „szafie prezesa Tomasza Siwaka bo jak pokazały ostatnie dwa tygodnie jest tam wiele niewiadomych, dziwnych niespodzianek i nie zawsze korzystnych dla naszego miasta”. Wprawdzie stwierdza Pan na początku, że „pewne rzeczy oparte są na tajemnicy handlowej i doskonale to rozumie”, potem jednak „zarząd spółki wykazuje zbyt wiele tajemniczości”. Tak więc o co Panu chodzi? Czy jako Prezydent Radomia będzie Pan prowadził negocjacje z bankami oraz funduszami i podpisywał umowy opatrzone na żądanie przewoźników klauzulą poufności, przy drzwiach otwartych i błyskających fleszach?

Wciąż nurtuje mnie pytanie: czego-będąc od 7 lat radomskim posłem-dokonał Pan dla Portu Lotniczego Radom a w szczególności od końca grudnia 2010 roku, od kiedy jestem prezesem tej spółki? Zapewne jest Pan zajęty zbliżającą się drugą turą wyborów, więc podpowiem i wyręczę. Zrobił Pan dosłownie jedną tylko rzecz, o którą zresztą sam poprosiłem.

W czerwcu bieżącego roku wysłał Pan pismo do Minister Rozwoju Regionalnego z zapytaniem o możliwość niewielkiego nawet sfinansowania z funduszy unijnych, części inwestycji na radomskim lotnisku. Przypomnę, że z funduszy przeznaczonych na „rozwój lotnisk cywilnych na Mazowszu”, co oznacza, że nie tylko jednego na północnym Mazowszu. Z pieniędzy, w dużej części, mieszkańców Radomia i naszego regionu. W czym Radom jest gorszy od Nowego Dworu Mazowieckiego, Modlina?

Wbrew publicznemu zapewnieniu na czerwcowej sesji Rady Miejskiej, nie zrobił Pan NIC dla wyjaśnienia sprawy pomocy nawigacyjnych dla radomskiego lotniska. Przepraszam, zrobił Pan jedno, oskarżył mnie Pan o wydanie wojny PAŻP. Cytuję - „Pan poseł Radosław Witkowski nie zamierza mieszać się w wojnę jaką Port Lotniczy Radom wydał Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. PAŻP buduje radiolatarnię z własnych pieniędzy i jasno określiła termin. Jest to termin wrześniowy”. Po pierwsze nie z własnych bo to państwowa przecież agencja. Po drugie wiedział Pan, że nie o budowę tu chodziło, ale o operacyjne uruchomienie radiolatarni w dacie uzyskania Certyfikatu Lotniska. Stało się dokładnie to o czym informowaliśmy już wiosną – jeden z głównych elementów lotniskowej infrastruktury będzie gotowy do obsługi dużych statków powietrznych najwcześniej w grudniu. Czy w taki właśnie sposób zamierza Pan jako Prezydent Radomia rozwiązywać inne, ważne dla mojego także miasta sprawy? Co dalej, w kontekście lotniska i dobrego skomunikowania go z resztą kraju, z tak ważną inwestycją jak na przykład szlak kolejowy S8 do Warszawy i Kielc? Kiedy będziemy mogli poważnie myśleć o połączeniu, w perspektywie kilku najbliższych lat, nowej linii kolejowej z terminalem pasażerskim?

Właściwie radomskie lotnisko miało nigdy nie powstać. Skala problemów była tak ogromna, przeszkody tak trudne do pokonania, że sama chęć jego uruchomienia wydawała się czymś niewyobrażalnym. Brakowało wsparcia finansowego rządu i samorządu województwa, pomimo wpisania projektu lotniska do chociażby Strategii Rozwoju Województwa Mazowieckiego.

A jednak nieprawdopodobny wysiłek, który podjąłem wraz z moim zastępcą i całym zespołem fachowców, także, a może przede wszystkim bardzo aktywna współpraca z prezydentem Andrzejem Kosztowniakiem i Panią Premier Ewą Kopacz dała wymarzony efekt. Jako jedyny samorząd w Polsce, który otrzymał pod koniec 2010 roku grunty na lotnisku wojskowym, zdobyliśmy wszystkie możliwe i wymagane prawem pozwolenia, decyzje i zgody w terminie 3 i pół roku. Dysponując niewielkimi jak na przedsięwzięcia w tej branży pieniędzmi, bo tylko nieco ponad 50 milionami złotych, uruchomiliśmy 29 maja br. 14 port lotniczy w Polsce. Sposobem niemal gospodarczym posadowiliśmy na przykład terminal pasażerski, kosztujący ok. 10 milionów złotych, spełniający wszystkie normy bezpieczeństwa i komfortu przyszłych pasażerów.

Wiedzieliśmy jednak, że bez urządzeń nawigacyjnych duże statki powietrzne nie będą mogły korzystać z radomskiego lotniska. Dlatego właśnie prosiłem Pana o pomoc w zaangażowanie się w tą sprawę. Niestety, nie dotrzymał Pan danego słowa.

Radiolatarnia DVOR/DME rozpocznie pracę w grudniu, co oznacza, że pierwsze regularne połączenia będą możliwe od wiosny przyszłego roku, kiedy to przewoźnicy rozpoczną realizację następnej, wiosenno-letniej siatki swoich połączeń. Tymczasem na lotnisku lądują samoloty prywatne, odwiedzają Radom zarówno turyści jaki i biznesmeni z kraju i zagranicy. Już teraz okazuje się jak duże jest zainteresowanie naszym miastem. Chcemy także, oprócz lotów pasażerskich, stworzyć możliwość obsługi samolotów towarowych. Będzie to jednak możliwe pod warunkiem zainwestowania w infrastrukturę lotniska dodatkowo kwoty ok. 200 milionów złotych. Wiele razy odnosił się Pan do kwestii cargo. Czy wiedział Pan, a jeśli tak to dlaczego nie informował społeczeństwa o tak dużych, niezbędnych nakładach w perspektywie dwóch, maksymalnie trzech lat?

W jaki sposób zamierza Pan zapewnić, jako ewentualny, przyszły Właściciel spółki, dalsze finansowanie lotniska, będąc zmuszonym do konkretnych działań już od pierwszego dnia urzędowania? Zarówno co do bieżącego utrzymania, które musi być zapewnione pod rygorem natychmiastowej utraty Certyfikatu Lotniska jak i nieuniknionych wielomilionowych inwestycji.

W szczególności budowy docelowej płyty postojowej, przedłużenia drogi startowej czy budowy świateł niezbędnych do funkcjonowania systemu ILS, do którego uruchomienia została zobowiązana PAŻP. Zobowiązana w 2013 roku przez Ministra Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej Pana Sławomira Nowaka. Jak w tym kontekście zamierza Pan tego dokonać ze szczególnym uwzględnieniem Masterplanu, przy poszanowaniu ustawy prawo lotnicze, ograniczającej wysokość możliwych do zbycia akcji? 

To doskonały moment, aby odpowiedzieć na powyższe pytanie. Do tej pory nie zapoznał się Pan bowiem z Masterplanem lotniska! Nie ma Pan elementarnej wiedzy na temat lotniska, bo nie może Pan jej mieć. To w Planie Generalnym znalazły się wszelkie możliwe aspekty obecnego funkcjonowania portu oraz strategii jego rozwoju. Z tego dokumentu wynika bodaj najważniejszy wniosek – lotnisko ma szanse w stosunkowo krótkim czasie samofinansować się i przynosić miastu zysk. Drzwi były dla Pana zawsze otwarte. Chyba, że ma Pan w planach likwidację działającego i mającego szanse na rozwój lotniska.

Na zakończenie pragnę podzielić się z Panem jeszcze jednym spostrzeżeniem. Próbuje Pan przekreślić trzyipółletni wysiłek i dorobek- mój, mojego zastępcy i całego kierowanego przeze mnie zespołu. Mogę być tylko wdzięczny tym ludziom, którzy mi pomogli – współpracownikom, prawdziwym przyjaciołom, na których mogłem liczyć w trudnych momentach, Pani Premier Ewie Kopacz i Panu Prezydentowi Andrzejowi Kosztowniakowi oraz Panu Zbigniewowi Banaszkiewiczowi, którzy z ogromnym i osobistym zaangażowaniem pomogli doprowadzić tę inwestycję do szczęśliwego finału.

Chciałem i chcę z Panem współpracować, tylko nie dał mi Pan takiej szansy. Nadal mimo wszystko mam głęboką nadzieję, że polityka nie zniweczy tego jednego z najważniejszych w historii Radomia przedsięwzięć, a ci, którzy nie chcą pomóc, nie będą przeszkadzać.

Z poważaniem

Tomasz Siwak

Prezes Zarządu

Portu Lotniczego Radom S. A.

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>