Chodzi o podwyżki w wysokości 200 zł brutto dla każdego pracownika. Według prezesa "Łucznika" Adama Suligi, wymagania załogi są zbyt wysokie. - Nie wydaje mi się, żeby nasi pracownicy źle zarabiali - powiedział prezes zarządu.
Średnia pensja w zakładzie za pierwsze cztery miesiące tego roku wynosiła - według niego - ponad 4,8 tys. zł brutto. Suliga dodał, że pracownicy dostali ostatnią podwyżkę na przełomie listopada i grudnia ub. roku, z wyrównaniem od 1 października.
- Minęło niecałe sześć miesięcy i związki zawodowe życzą sobie następnej podwyżki w wysokości ponad 10 procent. Wydaje nam się, że to trochę za dużo - stwierdził Adam Suliga. Prezes podkreślił, że negocjacje wciąż trwają. Jak zaznaczył, w piątek zarząd przedstawił związkowcom swoją propozycję zmian zaszeregowania i regulacji płac, i na razie nie przedstawili oni swojego stanowiska.
Ze względu na to, że rozmowy są w toku, prezes nie chciał zdradzać szczegółów oferty złożonej załodze. W ocenie sekretarza komisji zakładowej "S" Dariusza Sobczaka, żądania płacowe pracowników nie są wygórowane. - Jeżeli byłby podpisany tak duży kontrakt, jaki jest planowany (na produkcję karabinków dla Wojsk Obrony Terytorialnej), będzie potrzebny wysiłek ogromnej części załogi i zwiększenie wydajności, więc powinien iść za tym wzrost wynagrodzeń - stwierdził przedstawiciel zakładowej "Solidarności".
Zdaniem radomskiego posła Kukiz’15 Roberta Mordaka, "napięta sytuacja" między pracownikami a zarządem fabryki dotyczy nie tylko żądań płacowych, ale także ostatnich zwolnień dwóch osób z kadry kierowniczej, z działu marketingu i BHP.
Według parlamentarzysty, zwolnienia pracowników z dużym doświadczeniem zawodowym są niekorzystne dla fabryki. - Tracony jest kapitał ludzki, który po przejściu na wolny rynek może zasilić konkurencyjne firmy, może nawet spoza naszego kraju - ocenił poseł Mordak. Według niego, pracownicy z fachową wiedzą powinni być co najwyżej przesunięci na inne stanowiska, a nie zwalniani.
- Apeluję do zarządu i rady nadzorczej o wycofanie się z tej decyzji i zaprzestanie zwolnień doświadczonych pracowników - Robert Mordak.
Pytany o ewentualne kolejne zwolnienia - prezes "Łucznika" powiedział, że nie ma takich planów. Zaznaczył, że w tym roku do pracy przyjęto 30 osób, a zwolniono tylko dwie osoby. Adam Suliga nie chciał zdradzić przyczyn zwolnienia, m.in. szefa marketingu, odpowiedzialnego za handel bronią.
- Zarząd ocenił, że inna osoba będzie lepiej zabiegać o te sprawy, a w każdym bądź razie - może inaczej - powiedział na zakończenie prezes spółki.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>