Podczas środowej konferencji prasowej posłanka Marzena Wróbel wyjaśniła, że w tym roku zwiększyła się liczba nauczycieli, którzy zostali zatrudnieni na czas określony (2014 r. – 489 osób, 2015 r. – 526 osób). – Dlaczego ta liczba jest tak wysoka? Nie wierzę w to, że część z tych osób nie mogłaby pracować na czas nieokreślony. Taka umowa gwarantuje stabilizację nie tylko zatrudnionym, ale także ich bliskim. Gmina się w ten sposób asekuruje, bo tak jest wygodniej – wyjaśniła. Posłanka zapowiedziała, że wystąpi do prezydenta Radomia z zapytaniem, ilu z nich można zatrudnić na umowę na czas nieokreślony. Dodajmy, że w 2014 roku nauczycieli pełnozatrudnionych w Radomiu było 3 tys. 597, a w tym roku jest ich 3 tys. 576.
Drugi temat poruszony przez posłankę dotyczył zatrudnionego w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym personelu medycznego. – W związku z ustawą o ratownictwie medycznym personel miejskiego szpitala pracuje w rygorze ostrego dyżuru. Mimo wzrostu obciążenia pracą, nie otrzymali oni podwyżek, ani wypłaty za nadgodziny – tłumaczyła. – Wiceprezydent Białkowska w odpowiedzi na moje pismo wyjaśniła, że podwyżek nie będzie, a ostry dyżur jest pełniony zgodnie z ustawą. Jeszcze dziś wyślę pismo w tej sprawie do prezesa NFZ – wyjaśniła.
Na koniec konferencji posłanka podzieliła się refleksją odnośnie kindersztuby w Urzędzie Miejskim. – Bardzo żałuję, prezydent Radomia nie odpowiada mi osobiście, a najczęściej robią to jego urzędnicy. Na cztery pisma do niego skierowane, odpowiedź tylko na jedno z nich sygnowana jest jego podpisem. Nawet marszałek na każde moje zapytanie odpowiada osobiście. To wyraz szacunku, to jest element kindersztuby – skwitowała.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>