- Ataki na moich współpracowników, które pojawiły się w mediach internetowych, były obraźliwe. Mówię o tym w sposób eufemistyczny. Osoby, z którymi rozmawiałam, nie były członkami PZPR. Uważam, że tego typu ataki są niedopuszczalne. Można odnosić się do spraw, problemów w sposób merytoryczny, jednak nie można bezpodstawnie oskarżać niewinnych ludzi. Jeśli to się powtórzy, wówczas odpowiemy na tę sytuację na drodze prawnej - zapowiada posłanka Marzena Wróbel.
Kazimierz Woźniak, radny ze Stowarzyszenia Radomianie Razem, który popiera kandydaturę Marzeny Wróbel na stanowisko prezydenta miasta, wspomniał podobną sytuację ze swojej działalności politycznej. Musiał wówczas zgłosić sprawę do prokuratury.
- Cztery lata temu powiadomiłem prokuraturę o niestosownych wpisach pod moim adresem. Okazało się, że wychodziły one z komputerów z basenów miejskich. Prowadźmy pojedynki, ale w sensie merytorycznym. Szanujmy się - uważa Kazimierz Woźniak.
W miniony piątek wyszło na jaw, że Liga Republikańska, która poparła kandydaturę posłanki na stanowisko prezydenta Radomia, nie istnieje. - Dopóki pan Pająk, przedstawiciel LR, nie wyjaśni sprawy istnienia Ligii Republikańskiej, będę twierdziła, że poparły mnie osoby fizyczne - komentuje posłanka Wróbel.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>