Reakcja posła PiS Krzysztofa Sońty jest odpowiedzią na zatwierdzony przez rząd plan dotyczący przyjęcia w Polsce uchodźców. - Mówi się o 7 tysiącach, a każdy imigrant będzie miał możliwość sprowadzenia do 10 członków swojej rodziny. Teraz rząd występuje do samorządów o rozlokowanie uchodźców, dlatego zwróciłem się do prezydenta, aby takiej decyzji nie podejmował, ponieważ uważam, że nie ma takiej władzy. W mojej opinii nie może działać bez zgody Rady Miejskiej – argumentował podczas poniedziałkowej konferencji prasowej poseł.
Polityk skierował w tej sprawie wczoraj pisma, zarówno do prezydenta Radomia Radosława Witkowskiego (PO) oraz przewodniczącego Rady Miejskiej w Radomiu Dariusza Wójcika (PiS), choć jak sam podkreślił z inną intencją. Polityk zwrócił się do przewodniczącego Rady Miejskiej, by ten wystąpił do radnych o przyjęcie stanowiska zobowiązującego prezydenta do odmowy w przypadku, gdyby „rząd chciał to narzucić”.
- Nie chciałbym, żeby mieszkańcy byli tym zaskoczeni. Wiemy, że pani premier bardzo optuje za tym, a że prezydent jest w bliskim kontakcie, to żeby nam takiego prezentu nie sprawiła. Trzeba ten temat podjąć publicznie, wesprzeć stanowiskiem Rady Miejskiej, bo nie można w tej sprawie czynić nic bez mieszkańców – dodał.
W piśmie skierowanym do prezydenta Radomia poseł zwraca się o „niewyrażenie zgody na przyjęcie tychże osób na terenie miasta Radomia”. Jak w nim czytamy, „decyzja ta, może mieć negatywny wpływ na życie codzienne mieszkańców, na przestrzeń publiczną oraz na realną sferę wolności i bezpieczeństwa. Podejmowanie tego typu decyzji bez zgody społeczeństwa jest niczym innym jak łamaniem zapisów konstytucji i praw obywatelskich”.
Poseł tłumaczył, że przede wszystkim powinniśmy zadbać o potrzeby mieszkańców Radomia. - W mieście mamy niezaspokojonych około 1000 potrzeb lokalowych dla naszych mieszkańców, nie możemy sobie pozwolić na taką rozrzutność, żeby przyjmować odmiennych kulturowo islamistów, którzy mieliby tu zamieszkać – mówi Sońta.
Na pytanie jednej z dziennikarek czy nie szkoda posłowi dzieci, odpowiedział, że przede wszystkim szkoda mu mieszkańców naszego miasta, którzy znajdują się w wielu przypadkach na granicy wykluczenia. - Są kraje bogatsze, które zapraszały tych ludzi do siebie, Radomia na to nie stać. Ci mieszkańcy, z którymi rozmawiałem, nie godzą się na to, aby przyjmować w Radomiu uchodźców. Jeśli będziemy bogatym miastem, to się nad tym zastanowimy. Pracuję w grupie polsko-izraelskiej i wiem, jak ta sprawa wygląda w Malmö w Szwecji po kilkudziesięciu latach od ich przyjęcia, na początku lat 70. Są dzielnice, w których obowiązuje szariat. Mieszkańcy nie chcą zachwiać swojego bezpieczeństwa – podsumował.
Przypomnijmy, że w połowie września wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski, rozesłał do podległych mu gmin pismo, w którym zapytał samorządy o wachlarz możliwości dotyczący przyjęcia arabskich uchodźców. Władze Radomia czas na odpowiedź mają do 15 października, ale już wtedy prezydent Radomia mówił, że „wielkiego pola manewru i wielkiego luzu finansowego nie mamy”. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>