W związku z prośbą mieszkańców o interwencję, poseł Ryfiński zwrócił się do prezydenta miasta z zapytaniem dotyczącym likwidacji przejścia dla pieszych na ulicy Warszawskiej u zbiegu z ulicą Śniadeckich.
- Miasto zamiast zwiększyć bezpieczeństwo zamyka przejście dla pieszych i likwiduje ważny ciąg komunikacyjny. MZDiK nie powinno działać przeciwko mieszkańcom i ignorować prawie 700 podpisów zebranych pod petycją przeciwko likwidacji przejścia dla pieszych. Na tej decyzji ucierpią rodzice, którzy tym przejściem prowadzili dzieci do szkoły oraz osoby starsze, które mieszkają w tym rejonie oraz pacjenci pobliskiej przychodni. Należy przypuszczać, że dzieci i młodzież i tak będą przeskakiwać przez barierki, co spowoduje jeszcze większe zagrożenie - napisał w pismie do prezydenta poseł Ruchu Palikota.
W związku z tym parlamentarzysta prosi prezydenta o odpowiedź na pytania:
1. Dlaczego zadecydowano o likwidacji przejścia dla pieszych na ulicy Warszawskiej?
2. Czy przed podjęciem decyzji zorganizowano konsultacje społeczne lub choćby obserwacje przejścia dla pieszych lub jakiekolwiek inne działania pozwalające określić natężenie ruchu w tym miejscu? Jeżeli tak, to jakie, jeżeli nie, to dlaczego decyzja została podjęta z pominięciem potrzeb mieszkańców?
3. Jeśli likwidacja przejścia dla pieszych była konieczna to czy rozważano stworzenie innej możliwości przejścia na druga stronę w tym miejscu, np. zbudowanie kładki?
4. Czy rozważono niebezpieczeństwa wynikające z możliwości przeskakiwania uczniów pobliskiej szkoły przez barierki?
Przypomnijmy, że podczas ostatniej sesji rady miejskiej w Radomiu wiceprezydent miasta Igor Marszałkiewicz tak odpowiadał radnemu Damianowi Maciągowi (Radomianie Razem-Kocham radom) na interpelację zadaną w tej samej sprawie:
Przejście dla pieszych zostało zlikwidowane, bowiem było to jedno z pięciu przejść, najbardziej niebezpieczne i najgorsze, a jest to droga klasy "G" i muszą być takie ograniczenia dla pieszych, by ruch pojazdów odbywał się płynnie. Po prostu tych przejść na Warszawskiej było za dużo.
Do akcji zbierania podpisów przeciwko likwidacji przejścia włączyli się także przedstawiciele Bractwa Rowerowego.