Proces został wytoczony w myśl artykułu 61. Konstytucji RP, który mówi m.in. o tym, że "Obywatel ma prawo do uzyskiwania informacji o działalności organów władzy publicznej oraz osób pełniących funkcje publiczne (...)". Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.

W piątek Sąd rozpatrzył tylko jeden z trzech punktów wniosku złożonego przez Mateusza Wojcieszaka w pod koniec sierpnia 2014 roku, członka Watchdog Polska i współzałożyciela grupy "Zmiana". Dotyczył on nieudostępniania informacji w zakresie rejestru zawieranych przez lotnisko umów. Drugi oraz trzeci punkt wniosku, tj. sposób finansowania z uwzględnieniem obligacji lotniska oraz reklamy Portu Lotniczego Radom w 2014 roku w wydaniu papierowym gazety "Telegraf24" - toczył się będzie w oddzielnych postępowaniach.

Decyzja Sądu była jednoznaczna - Mateusz Wojcieszak miał prawo uzyskać wspomniane informacje, dlatego też wygrał dzisiejszą sprawę. Sąd stwierdził, że odpowiedź portu do radomianina była lakoniczna, ale nie nosiła w sobie znamion rażącej bezczynności, o której mówił aktywista, gdyż port odpowiedział na maila Wojcieszaka w krótkim czasie.

Port w mailu zwrotnym do Wojcieszaka odmówił dostępu do danych o które wnosił, tłumacząc, że są to dane wewnętrzne. Sędzina główna dzisiejszej rozprawy - Renata Nawrot, stwierdziła natomiast, że dane, o które prosił radomianin są informacjami publicznymi i mógł się o nie ubiegać.

W najbliższym czasie - decyzją Sądu - Port Lotniczy Radom ma udzielić zainteresowanemu informacji, które wskazał we wniosku. Chodzi przede wszystkim o rejestr zawartych przez port umów, który będzie również musiał zwrócić 100 zł kosztów poniesionych przez skarżącego oraz będzie miał możliwość odwołania się od decyzji do Naczelnego Sądu Administracyjnego.

Wyrok Sądu jest nieprawomocny.

Więcej wkrótce.

Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>