Przełom zimy i wiosny to okres, w którym zdecydowanie wzrasta liczba pożarów traw i nieużytków. Najczęściej są one powodowane przez ludzi.
– Tylko wczoraj takich zgłoszeń mieliśmy 37. Z dnia na dzień i z godziny na godzinę zgłoszeń jest coraz więcej – mówi Konrad Neska, rzecznik radomskiej straży pożarnej. – Apelujemy o zaprzestanie podpalania traw. Jest to groźne nie tylko dla samego podpalacza, ale także dla osób postronnych, strażaków, którzy biorą udział w akcji gaszenia oraz zwierzyny. Zmieniający kierunek wiatr może przenieść się na okoliczne zabudowy. Podpalanie traw jest niebezpieczne – wyjaśnia Neska.
Co roku na terenie naszego województwa prowadzona jest kampania społeczna, która ma na celu edukację przede wszystkim młodzieży, rolników i mieszkańców terenów wiejskich. W ubiegłym roku odbyła się ona pod hasłem „NIE! dla wypalania traw na Mazowszu” Sprawcom podpaleń grozi grzywna do 5 tys. zł, a w przypadku spowodowania pożaru stanowiącego zagrożenie dla życia, zdrowia czy mienia, od roku do 10 lat więzienia.
Zakaz wypalania traw jest również jednym z unijnych "Wymogów dobrej kultury rolnej". Rolnikowi, który nie przestrzega zakazu, grozi zmniejszenie wysokości wszystkich rodzajów dopłat bezpośrednich o 3 proc. Wbrew temu, co sądzą zwolennicy wypalania traw, ziemia na pogorzeliskach staje się jałowa. Ogień hamuje przyswajanie azotu z powietrza oraz proces gnicia pozostałości roślinnych, które tworzą urodzajną warstwę gleby. Cierpi również przyroda - płomienie niszczą miejsca lęgowe wielu gatunków gnieżdżących się na ziemi i w krzewach ptaków oraz środowiska naturalnego zwierząt.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>