Pielęgniarki z Radomia i regionu żądają m.in. zwiększenia liczby pielęgniarek i położnych, wyższych płac, odciążenia ich pracą administracyjną oraz umów o pracę. W ich opinii zbyt mała liczba pielęgniarek i położnych i za dużo „papierkowej roboty” przekładają się na gorszą opiekę nad pacjentem.
Dodatkowo tłumaczą, że w wyniku niskich płac „exodus pielęgniarek jest nieuchronny”. Zmian domagają się na szczeblu centralnym. Ich zdaniem tylko w ten sposób zabezpieczony zostanie pacjent. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.
W chwili, gdy radomskie pielęgniarki i położne oznajmiły, że przystępują do łagodnej formy protestu (podczas konferencji prasowej 22 kwietnia), trwały mediacje z Radomskim Szpitalem Specjalistycznym.
– W mazowieckim okręgu jeszcze nie ma pełnej gotowości do strajku, więc nie rozpocznie się on 12 maja. Wciąż prowadzimy mediacje ze szpitalem, ale najprawdopodobniej zakończą się one fiaskiem, ponieważ decyzje w kwestii płac i organizacji naszej płacy muszą zapaść na szczeblu centralnym – mówi Anna Trzaszczka, przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w Radomskim Szpitalu Specjalistycznym.
– Pielęgniarki w województwie podkarpackim wprowadziły strajk ostrzegawczy, codziennie trwa on do dwóch godzin. W województwie mazowieckim jeszcze takich kroków nie ma – dodaje. Pielęgniarki z Radomskiego Szpitala Specjalistycznego żądają 1,5 tys. złotych podwyżki do podstawy wynagrodzenia. W lecznicy na Tochtermana średnia wieku pielęgniarek to 48 lat, a położnej to 50 lat.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>