Jakub Kowalski, przewodniczący kluby radnych PiS. - Żaden system nie jest na tyle sprawiedliwy, aby wszyscy byli zadowoleni. Ustawa śmieciowa jest bublem prawnym, który daje cztery warianty do wyboru, przy czym możemy wybrać jedynie mniejsze zło. Przy opłatach za metraż ukłon poszedł w stronę rodzin wielodzietnych oraz w stronę osób samotnych, które otrzymają od gminy 50% dofinansowania. Zostały ustalone stawki za śmieci selektywne i nieselektywne, a jeśli ktoś będzie dopłacał do śmieci nieposegregowanych to znaczy, że go na to stać. Ja zakładam, że wszyscy będą segregować śmieci. Chcę uświadomić, że w miastach, w których została wprowadzona opłata od osoby, wiele osób wymeldowało się do gmin ościennych, gdzie opłata jest niższa. Tak było w przypadku Tarczyna. Zanim wprowadzono opłatę od osoby, średnia osób w gospodarstwie wynosiła 3,7. Po prowadzeniu opłaty od osoby średnia ta spadła o 1,1. Byłem świadkiem wielu rozmów radomian, którzy mówili wprost, że jeśli zostanie wprowadzona opłata od osoby, to przemeldują się do Wolanowa, gdzie taka opłata wynosi 3,5 złotego. System w oparciu o naliczanie opłat od osoby jest wadliwy, po nie pozwala zweryfikować faktycznej liczby zamieszkujących gospodarstwo. Wiele osób wynajmuje swoje mieszkania, w których przebywa 4-6 osób, a zameldowana jest jedna czy dwie. Opłatę od metrażu wprowadzamy za Białymstokiem i Gdynią, jednym z najlepiej zarządzanych miast w Polsce, które wprowadziło właśnie taki system, ale z wyższą stawką.
Kazimierz Woźniak, radny Radomianie Razem – Kocham Radom. - Póki co ciężko powiedzieć, który system jest bardziej sprawiedliwy, czy ten uwzględniający naliczanie od osoby, czy ten od metrażu. Robimy teraz przeliczenia, bo dla przykładu w przedziale od 30 do 70 m. kw. są i kawalerki i mieszkania trzypokojowe. Może tam mieszkać zarówno jedna, jak i 8 osób. Wyliczenia będziemy mieć gotowe jutro przed południem.
Zenon Krawczyk, przewodniczący klubu SLD. - W dalszym ciągu nie przedłożono realnych kosztów za wywóz śmieci. Zmiana metody, to jak mówi przysłowie „Zamienił stryjek siekierkę na kijek”. Teraz lepiej potraktowane są osoby samotne i rodziny wielodzietne lub wielopokoleniowe, które mieszkają w małym mieszkaniu. Ale to nie jest też do końca sprawiedliwe, bo są też osoby samotne, single, które bardzo dobrze prosperują i im także należy się 50% bonifikaty. Nie ma tu ulgi dla rodzin wielodzietnych, które mieszkają w lokalu o metrażu adekwatnym do ilości członków rodziny, czyli ok. 13 metrów na jedną osobę. Jak widać, ten system w odniesieniu do osób samotnych i rodzin wielodzietnych też nie do końca jest sprawiedliwy. Kolejna sprawa, to pojemniki. Do tej pory zapewniała je firma, z którą mieliśmy podpisaną umowę. Od 1 lipca o pojemniki musimy zadbać sami. Mieszkańcy powinny mieć do wyboru dwie możliwości, opcję droższą z pojemnikiem i opcję tańszą bez niego.
Waldemar Kordziński, przewodniczący klubu PO. - W wielu przypadkach będzie ta zmiana korzystna, na przykład dla czteroosobowej rodziny, która mieszka na niewielkim metrażu. Ale dla osoby samotnej, która mieszka na 70 metrach kwadratowych, nawet po 50% bonifikacie od miasta wyjdzie jej 20 złotych za miesiąc, czyli o 7,5 więcej niż do tej pory. Być może trzeba będzie wprowadzić wariant mieszany. Mamy poza tym zastrzeżenia co do sposobu przekazania nam informacji o nowych stawkach. Zostały one zamieszczone dziś w Biuletynie Informacji Publicznej o godz. 14, a sesja jest jutro. Przed sesją będziemy chcieli złożyć do prezydenta wniosek o jej przełożenie o kilka dni, aby mieć czas zastanowienia się nad uchwałą i dokonanie obliczeń. Nie mogę ze spokojnym sumieniem podnieść ręki, gdy było to uzgodnione w zaciszu pokoju prezydenta lub urzędników. Nie pracowała nad tym żadna komisja, nie konsultowano tego z radnymi. To trochę jednak oburzające. Prezydent zainicjował konsultacje społeczne, teraz jest doskonała okazja, aby porozmawiać z mieszkańcami, który z wariantów jest dla nich najkorzystniejszy.