Radom znalazł się pod ok. 20 centymetrową pokrywą śnieżną. Z tego powodu z pewnością cieszą się dzieci, które tłumnie wyległy w weekend na dwór, aby móc nacieszyć się zimowymi zabawami. Sanki, lepienie bałwana i wojna na śnieżki, to atrakcje, na które czekały kilka tygodni. Jednak to, co dobre dla dzieci, nie zawsze jest dobre dla dorosłych. Kierowcy już od rana zmagają się z odśnieżaniem samochodów, a właściciele domków z odśnieżaniem dachów i chodników przed posesjami.
Mieszkańcy centrum problemu z zasypanymi chodnikami i ulicami nie dostrzegają. Dlaczego? W miasto 10 stycznia wyjechało 15 pługopiaskarek, bo już o świcie zaczynają być odśnieżane chodniki, a ulice są czarne i wilgotne od posypanej soli i piachu. Sytuacja wygląda zupełnie inaczej poza centrum. Na warunki na drogach skarżą się między innymi mieszkańcy Glinic. - Tak jest co roku, gdy spadnie śnieg. Centrum jest odśnieżane, a o nas zapominają. Na drogach jest ślisko, mnóstwo śniegu. Jesteśmy odpowiedzialni za odśnieżanie chodników, ale o ulice to już powinno zadbać miasto – żali się pan Marian, mieszkaniec Glinic. A jak wygląda sytuacja na innych osiedlach? Czekamy na Wasze opinie oraz zdjęcia.