Poseł Radosław Witkowski we wczorajszym oświadczeniu przesłanym do mediów zwrócił się do „polityków radomskiego Prawa i Sprawiedliwości i osobiście Andrzeja Kosztowniaka o wywarcie wpływu na człowieka, który startował z ich listy do rady miejskiej” i oczekiwał zdjęcia obraźliwego banera i przeprosin od jego autora. Baner został usunięty w poniedziałek późnym popołudniem, jednak Prawo i Sprawiedliwość od całej sprawy się odcina.
Jakub Kowalski udzielając komentarza dla jednego z radomskich mediów stwierdził, że „osoba, która wywiesiła ten baner nie jest członkiem PiS oraz nie tworzy naszej kampanii wyborczej. Co do oświadczenia posła Radosława Witkowskiego, to nie my powinniśmy być jego adresatem. Ja w prywatnej rozmowie poprosiłem Wiesława Mizerskiego, bo to na jego lokalu pojawił się prawdopodobnie ten baner, aby te treści zostały jak najszybciej zdjęte. Z tego co wiem, tego baneru już tam nie ma. Chciałbym stanowczo podkreślić, że w polskiej przestrzeni politycznej nie ma miejsca na takie słowa jak hańba, zdrada czy szubrawcy”.
Jak przyznaje poseł Witkowski, mimo że ma podstawy do tego by skierować sprawę na drogę prawną to „nie chce mieszać policji do kampanii” i dodaje , że „ciężko pracuję nad tym, by Premier Polskiego Rządu przychylnym okiem patrzyła na Radom i to się udawało. Niestety tego typu metody i ataki niszczą naszą pracę, niszczą historyczną szansę, jaka stoi przed Radomiem. Szansę na dobrą współpracę z premier polskiego rządu”.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>