"Wywóz śmieci drożeje - ludzi wywożą je do lasu' tak brzmiał tytuł programu, w którym udział wziął rzecznik SM Piotr Stępień. Goścmi byli również Henryk Dudek, mieszkaniec dzielnicy Pruszaków, który zorganizował akcję sprzątania pobliskiego lasu oraz Piotr Kutera z nadleśnictwa Grójec.
Każdy z nas rocznie produkuje 300 kilogramów śmieci. W lasach natomiast znajdowanych jest rocznie 150 metrów sześciennych odpadów. Henryk Dudek wraz z innymi mieszkańcami Pruszakowa doszli do wniosku, że warto posprzątać las znajdujący się tuż obok. W akcji udział wzięło ok. 40 osób - więcej niż zadeklarowało.
Prowadzący program zapytali rzecznika Piotra Stępnia dlaczego to mieszkańcy, a nie odpowiednie służby sprzątają lasy. - Śmieci nie biorą się znikąd. Prowadzimy postępowania - żmudne i długie i niejednokrotnie problemem jest ustalenie kto jest odpowiedzialny za dany teren - mówił Stępień.
Zaznaczył także, że nie tylko obywatele sprzątają miasto. Przypomniał o ostatniej akcji "Posprzątajmy Radom na wiosnę", w którą zaangażowało się 350 osób. - W pierwszej akcji zebraliśmy 15 ton śmieci. W trzeciej - wtorkowej - o godz. 14 - było 2,5 tony. Z każdym sprzątaniem tych śmieci jest mniej - opowiadał Piotr Stępień.
Rzecznik opowiedział także o tym, jak działają strażnicy. Mówił o fotopułapce - małej kamerze, która przesyła na teleofn komórkowy strażnika zdjęcie z miejsca, w którym dochodzi do popełnienia wykroczenia. - We wtorek mężczyzna spoza Radomia przywiózł i wyrzucił ok. 180 kg śmieci. W tej chwili została ustalona jego tożsamość i niebawem spotkamy się z nim - mówił Stępień.
Program obejrzeć można tutaj