List intencyjny podpisany ze spółką iHLS obowiązywał przez rok, do minionej soboty - 30 września. Izraelska spółka zainteresowana była zakupem 49% akcji Portu Lotniczego Radom. Informowała o inwestycji rzędu 40 mln euro, która to kwota miałaby być z czasem podwojona. Izraelczycy nie potwierdzili tych zamierzeń. Mimo kilkukrotnych zapowiedzi składanych od czerwca, nie pojawili się w Radomiu.
- Tej sprawy dla nas już nie ma. Prowadzimy teraz dalsze rozmowy z kolejnymi partnerami. Nasze lotnisko potrzebuje 130 mln zł na niezbędne inwestycje, a tych pieniędzy nie możemy przeznaczyć z budżetu miasta. Wtedy zatrzymalibyśmy chociażby Radomski Program Drogowy czy odbiłoby się to na jakości edukacji lub na sytuacji radomskiego szpitala. Radomskiemu lotnisku potrzebny jest zewnętrzny inwestor, który zrealizuje niezbędne inwestycje infrastrukturalne. Od początku kadencji prowadzimy takie rozmowy, żeby tego inwestora pozyskać i mam nadzieję, że kolejne tygodnie przyniosą bardzo dobre informacje w tej kwestii - mówi prezydent Radosław Witkowski.
Jak już informowaliśmy, w międzyczasie pojawiła się propozycja PPL, o co zabiegali parlamentarzyści PiS. Na razie jednak, wszyscy milczą. Wiadomo, że propozycja PPL jest na stole, odbywały się spotkania z prezydentem Radomia, ale żadna ze stron nie zdradza choćby rąbka tajemnicy.
W tle toczy się konflikt PPL z samorządem Mazowsza w sprawie lotniska w Modlinie. PPL są jego mniejszościowym udziałowcem z około jedna trzecią udziałów. W Modlinie konieczne są inwestycje, a zwłaszcza pilne remonty dróg kołowania, gdyż Urząd Lotnictwa Cywilnego grozi zamknięciem lotniska.
W planach było wypuszczenie obligacji, ale muszą się na to zgodzić wszyscy udziałowcy. PPL zablokowało ten pomysł i stwierdziło, że samo może sfinansować niezbędne inwestycje, ale zażądała 51% udziałów. Na to nie zgodził się marszałek Adam Struzik. Pat trwa. W związku z tym jeszcze głośniej mówi się o szansach Radomia, tym bardziej, że zależy na tym parlamentarzystom rządzącego PiS.
PPL to potężna państwowa firma. Zarządza lotniskami Chopina na Okęciu i portem w Zielonej Górze. Poza Modlinem jest też udziałowcem lotnisk w Katowicach, Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, Poznaniu, Rzeszowie, Szczecinie, Bydgoszczy i Szymanach. Jak mówi Dorota Rajkowska, prezes Portu Lotniczego Radom, na niezbędne inwestycje w lotnisko na Sadkowie, a głównie przedłużenie pasa startowego o 500 m i wybudowanie płyty postojowej, potrzeba 130 mln zł. Zapewni to przyjmowanie większych samolotów niż obecnie, co zapewni kolejne kierunki i rozwój siatki połączeń.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>