Na Światowy Dzień Nerek najwybitniejsi polscy nefrolodzy i znani Polacy zmagający się z chorobą nerek apelują o systematyczne wykonywanie badań przesiewowych. Tylko w tym roku, 4 tysiące osób po raz pierwszy siądzie na fotelu do dializ, by ratować swoje życie. Połowa z nich nigdy wcześniej nie leczyła się na nerki. Część z nich mogła uchronić się przed tą terapią lub znacznie opóźnić jej rozpoczęcie – wystarczyłyby coroczne badania krwi i moczu. W kilku miastach Polski (Warszawa, Poznań, Kraków) 9 marca nefrolodzy i pacjenci będą rozdawać tzw. paski do domowego badania moczu. Skierowanie na testy może też wypisać każdy lekarz rodzinny. Możemy też zrobić badania bez skierowania, na własny koszt – wydamy kilka złotych, które mogą ocalić życie.
- Schorzenia nefrologiczne rozwijają się podstępnie, nawet 30 lat, długo nie dają niemal żadnych objawów. Łatwo je wykryć przy pomocy prostych i tanich badań – oznaczenia stężenia kreatyniny we krwi i badania ogólnego moczu. Jednak Polacy za rzadko lub też wcale nie badają nerek – alarmuje prof. Ryszard Gellert, Krajowy Konsultant w dziedzinie Nefrologii.
Z dnia na dzień, a właściwie z minuty na minutę rozpoczęła się choroba Nicoli Salety (córki Przemysława). - Podczas ferii ciocia zrobiła mi w swoim laboratorium badania krwi. Wyszły tak źle, że zamiast do domu, pojechałam do szpitala i to karetką – mówi 23-letnia dziś Nicola.
Podobne wspomnienia ma Michał Figurski, dziennikarz. - Żyłem w biegu, tymczasem cukrzyca powoli niszczyła moje nerki. Po wylewie okazało się, właściwie już nie pracują. Dializy, a potem przeszczep uratowały mi życie - opowiada Figurski.
- Gdy się ma 32 lata człowiek myśli, że jest niezniszczalny. Tak było i ze mną, do czasu. W trakcie ważnej konferencji poczułem, że ślepnę. Obraz zrobił się rozmazany, widziałem podwójnie – wspomina Maciek Budzich, autor bloga o mediach, reklamie i marketingu mediafun.pl, uznany przez Onet blogerem dekady w konkursie Blog Roku. Okulista skierował go na badania krwi - miał w niej rekordowe stężenie kreatyniny. Trafił wprost na dializy.
Znany polski himalaista wspinał się na najwyższe góry świata. Spod jednej z nich musiał zawrócić. Ujawniła się, długo rozwijająca się w ukryciu, choroba nerek. - Jeszcze tam wrócę, czekam tylko na przeszczep - obiecuje Jarosław Żurawski.
4,5 miliona Polaków choruje na nerki
Z badań przesiewowych akcji NEFROTEST prowadzonych od siedmiu lat wynika, że ponad 4,5 miliona Polaków żyje z chorymi nerkami, a blisko półtora miliona umrze przedwcześnie z powodu ich niewydolności. Większość z nas o problemach z nerkami dowiaduje się wtedy, gdy jest już za późno. Choroby tego narządu rozwijają się bowiem powoli i bezboleśnie. - O chorobie Nicoli dowiedzieliśmy się przez przypadek. Wystarczyło proste badanie krwi i moczu, aby okazało się jak bardzo jest chora. Wcześniej nie widzieliśmy żadnych niepokojących objawów - mówi Przemysław Saleta. Niewydolność nerek nazywana jest też często „cichym zabójcą” dlatego, że bez ostrzeżenia wyniszcza organizm, powoli doprowadzając do degradacji innych narządów.
- Odczuwalne dolegliwości u chorego pojawiają się dopiero wtedy, gdy nerki są już nieodwracalnie zniszczone. Pacjent w zaawansowanym stadium choroby zwykle wymaga leczenia dializami, które musi być prowadzone do końca życia. Leczenie to, dla którego alternatywą jest tylko przeszczepienie nerki, utrzymuje chorego przy życiu – mówi prof. Ryszard Gellert, Krajowy Konsultant w dziedzinie Nefrologii. Większość osób chorych na nerki umiera bez diagnozy. To poważne zagrożenie, bo co 10-ty Polak odejdzie przedwcześnie z powodu chorych nerek, które zniszczyły inne narządy.
Proste i bezbolesne badanie ratuje życie
Przewlekłej niewydolności nerek można często skutecznie przeciwdziałać. Wczesne wykrycie choroby w większości przypadków daje szanse na całkowite wyleczenie. Proste badanie krwi na poziom kreatyniny i ogólne badanie moczu, powtarzane regularnie co roku wystarczą, by wcześnie wykryć, zapobiec lub powstrzymać rozwój choroby. Podczas akcji na Dzień Nerek w Warszawie, Poznaniu i Krakowie będą rozdawane paski do badania moczu. To także okazja do sprawdzenia stanu nerek w zaciszu własnego domu. Każda z zainteresowanych osób otrzyma ulotkę wraz z narzędziem do samodzielnego badania przesiewowego nerek.
Dlaczego tak trudno walczyć z chorobą nerek?
95 procent ludzi z chorymi nerkami umiera przedwcześnie z powodu zbyt późnej, bądź niewłaściwej diagnozy. Wiele z tych osób leczy się na nadciśnienie tętnicze, cukrzycę, czy z powodu niewydolności serca, jednak nikt nie podejrzewa, że przyczyną tych dolegliwości są właśnie choroby nerek. Rozpoznaje się je zbyt późno, bądź w ogóle, mimo że ich wykrycie jest tak proste.
Mówimy, aby zapobiegać
9 marca 2017 roku, z okazji Światowego Dnia Nerek, lekarze z Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego, Nefron Sekcji Nefrologicznej Izby Gospodarczej Medycyna Polska (Krajowa Izba Gospodarcza), Stowarzyszenia Nefrologia Polska oraz pacjenci z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych organizują już kolejny raz działania popularyzujące wiedzę o nerkach.
- Co roku tego dnia wychodzimy do mediów, lekarzy i całego społeczeństwa z informacjami o chorobach nerek, sposobach by im zapobiegać oraz roli wczesnej diagnostyki - mówi Iwona Mazur, prezes OSOD. W tym roku oczy nefrologów z całego świata w sposób szczególny zwrócone są na osoby otyłe. Hasło tegorocznego Światowego Dnia Nerek to Choroby nerek i otyłość. Zdrowy styl życia dla zdrowych nerek.
Partnerami akcji są: Prof. dr hab. med. Ryszard Gellert, Konsultant Krajowy w Dziedzinie Nefrologii, Prof. dr hab. med. Michał Nowicki, prezes Polskiego Towarzystwa Nefrologicznego, Nefron - Sekcja Nefrologiczna Izby Gospodarczej Medycyna Polska, Stowarzyszenie Nefrologia Polska, Ogólnopolskie Stowarzyszenie Osób Dializowanych, Międzynarodowe Stowarzyszenie Studentów Medycyny IFMSA-Poland oraz Warszawskie Metro i Lotnisko Ławica w Poznaniu.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>