Mamy ostatni tydzień kampanii wyborczej. Końcówka, która wymaga chyba jeszcze większego niż dotychczas zaangażowania...
Starałem się w czasie tej kampanii dotrzeć do wyborców całym regionie i bezpośrednio rozmawiać o moim programie wyborczym. I bez względu na to, co stanie się w tym tygodniu, stwierdzam, że była to kampania niezwykle owocna! Te wszystkie spotkania i rozmowy pokazały, że mój program i program Prawa i Sprawiedliwości wpisuje się w potrzeby mieszkańców Ziemi Radomskiej.
Ale kampania wyborcza to także współpraca z osobami, często przyjaciółmi, którzy pomagają w plakatowaniu, rozdawaniu ulotek czy rozwieszaniu banerów. To ważne żeby z nimi być, ta obecność dodaje mi niesamowitej energii i wiary w prawdziwe przyjaźnie! Jedno jest pewne: był to intensywnie spędzony czas.
Czas ważny, bo chodzi z jednej strony o przypomnienie swojej osoby - jak np. w Radomiu, ale także o zainteresowanie nią osób, które mieszkają w innych miejscach Ziemi Radomskiej. Do tego dochodzi skuteczne dotarcie z programem wyborczym, czyli poinformowanie o tym, czym chciałbym się zająć w Sejmie. Do spraw programowych, do wyznaczania sobie – ale przy okazji i innym – nowych celów, zawsze podchodziłem poważnie uznając, że ludzie dokonując wyboru kierować się konkretną wiedzą. Dla mnie oczywistym i istotnym wyboru źródłem tej wiedzy jest program,czyli wykaz spraw, którymi kandydujący chce się zająć będąc na danym stanowisku.
Uważam, że wybór danej osoby na konkretne stanowisko powinien być zawsze przemyślaną decyzją. Intuicyjnie można grać w totolotka. Jeżeli idę na wybory, to wiem na kogo głosuję i dlaczego. Na pewno nie zastanawiam się nad tym w lokalu wyborczym, ani nie szukam wtedy życiorysu czy programu.
Czy widzi Pan różnice pomiędzy kampaniami wyborczymi samorządowymi, a parlamentarnymi?
Oczywiście! To dwa różne światy, chociaż pozornie na zewnątrz wyglądają identycznie. Przede wszystkim kampania parlamentarna toczy się na większym obszarze, niż samorządowa, bo obejmuje całe byłe województwo radomskie. To jest ogromne wyzwanie logistyczne. Chciałoby się być wszędzie, ale to nie zawsze jest możliwe. Różnią się także odbiorcy kampanii – są to przecież ludzie, samorządy, z innymi problemami i oczekiwaniami. Tą specyfikę i różnorodność problemów poznawałem jako Prezydent Radomia współpracując z wieloma samorządami .
Porównując przebieg kampanii w mediach, w tym Internecie, można pokusić się o stwierdzenie, że przebiega ona podobnie jak ta samorządowa, ale stopień zaangażowania jest trochę większy.
Załóżmy, że zostaje Pan posłem, jakie wtedy najważniejsze sprawy Radomia i regionu będzie Pan realizował w Sejmie?
Jeżeli zostanę wybrany na posła, to na pewno jedną z podstawowych rzeczy będzie stworzenie prawdziwego i wreszcie skutecznego – co podkreślam - lobby parlamentarno-rządowego działającego na rzecz Radomia i Ziemi Radomskiej. Należy bowiem skuteczniej upominać się o nasze sprawy, być na tym polu aktywnym oraz potrafić przekonać do naszych racji decydentów. Koniec z myśleniem „nie da się”, jaki prezentowany był przez ostatnie kilka lat.
Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość stworzy po wyborach rząd - o czym jestem głęboko przekonany - sposób myślenia o naszym regionie i Radomiu ulegnie zmianie na lepsze. Dlaczego? Bo wynika to nie tylko z tego co obecnie mówi w mediach pani Beata Szydło czy inni prominentni działacze mojego ugrupowania, ale z popisanej z Polakami umowy społecznej i z programu wyborczego. Należy wrócić do zrównoważonego rozwoju kraju, w którym takie miasta jak Radom i taki region jak radomski odzyska swoje znaczące miejsce. Jestem przekonany, że tak właśnie będzie. Skoro jest mowa o zwiększeniu udziału regionu w inwestycjach rządowych, czy wydzieleniu Warszawy z Mazowsza, to My to zrobimy!
Teraz, na tydzień przed wyborami, ogłoszono przetarg na budowę odcinka linii kolejowej nr 8. Ileż to już przetargów ten rząd ogłosił i unieważnił? Przykład: nieszczęsna budowa radomskiego odcinka trasy S7. Praktyka pokazuje, że przetarg to jeszcze nie budowa. Szczególnie gdy takie rewelacje docierają do nas w ostatnich dniach kampanii wyborczej. Wszyscy wiedzą, że to bardzo ważna, może nawet najważniejsza regionalna inwestycja, że radomianie czekają na nią od lat. Ale z drugiej strony zastanawiam się, która to już kampania wyborcza, gdzie temat linii kolejowej staje się motywem przewodnim.
Wydaje się teraz, że skoro radomianie nie przyjęliby już poważnie kolejnej obietnicy jej budowy, PO na kilka dni przed wyborami – na co zwracam szczególną uwagę - ogłasza przetarg na jej budowę! Żeby była jasność to powiem, że ogromnie cieszę się, że temat tej inwestycji został być może „pchnęty do przodu”, ale z drugiej strony moje obawy budzi fakt termin ogłoszenia tego przetargu. Doświadczenie poprzednich lat jasno wskazuje, że sprawa może skończyć się tylko na ogłoszeniu… Czy nie dziwi Pana i Państwa fakt, że od ośmiu lat rządów PO, pomimo sprzyjających warunków nie rozpoczęto tego przetargu, a stało się to dopiero wtedy, kiedy widmo przegranej zagląda rządzącym, z Panią Premier z Radomia na czele - w oczy?
Wspomniał Pan o wyłączeniu Warszawy z Mazowsza. Pomimo, że wydaje się to marzeniem wielu radomian, aby powróciła do nas stolica województwa, pojawia się wiele głosów mówiących, że to absurdalny projekt…
I najczęściej wypowiadają te słowa osoby związane czy to z urzędami centralnymi, wojewódzkimi, czy też z samą Warszawą! Ale zapewniam, że nie jest to polityczna Andrzeja Kosztowniaka czy innych głoszących ten postulat, ale ekonomiczna konieczność. Obecna sytuacja powoduje, że na Mazowsze, a w tym na Ziemię Radomską, trafi w tej perspektywie dużo mniej środków niż w poprzedniej. Jesteśmy bowiem jako województwo zbyt bogaci.
Oczywiście jest to bogactwo wyłącznie statystyczne. Bogata – i to nawet bardzo - jest tylko Warszawa i to ona zawyża statystyki. Dzięki takiej sytuacji jak obecna, województwo nie może korzystać w pełni potrzeb z funduszy europejskich. Niestety ten okres wydaje się już być stracony – rząd PO i PSL koncertowo „przespał” sprawę, ale należy zawalczyć o duże pieniądze dla regionu, a nie Warszawy, w kolejnej perspektywie od 2020 roku. I to trzeba zmienić jak najszybciej!
A czy stolicą województwa mazowieckiego bez Warszawy powinien być Radom, czy może Płock, Siedlce albo Ciechanów?
Co do stolicy przyszłego województwa, to nie wyobrażam sobie, żeby największe po Warszawie miasto na Mazowszu jakim jest Radom, z największym potencjałem rozwojowym, pozbawione było tego statusu. To zwyczajnie niemożliwe i niewyobrażalne.
Tak więc kibicujemy aby tak się stało! Czy jest jeszcze coś, co dla regionu jest najważniejsze?
Tak, są duże inwestycje infrastrukturalne. O kolei już wspomniałem, ale mamy jeszcze niezałatwione i wiecznie przeciągane w czasie przez PO tematy obwodnicy zachodniej Radomia czy trasy S12 na osi Piotrków Trybunalski – Radom – Lublin. Ten ostatni projekt jest szczególnie zaniedbany, a przy tym niezwykle istotny, bo mówimy o popularnej, międzynarodowej trasie wschód – zachód, przebiegającej przez cały nasz region. Wybudowanie skrzyżowania głównych tras drogowych wschód – zachód i północ – południe w okolicy Radomia to ogromna szansa dla naszego regionu.
Nie mniej ważne będzie także państwowe wsparcie dla radomskiego lotniska, które ustami wicepremiera Siemoniaka było zapowiadane, ale i innych polityków PO. I co z tego wyszło? Jak zwykle nic. Nie wiem czemu nie są realizowane kolejne inwestycje ważne dla przewoźników, takie jak płyta postojowa czy przedłużenie pasa startowego. Obecny prezydent Radomia Pan Witkowski wstrzymał te inwestycje i tym samym blokuje dalszy rozwój tej jakże ważnej dla Radomia i regionu inwestycji. Sama płyta była istotnym elementem negocjacyjnym np. z Wizzair, z którym port lotniczy, pod zarządami poprzedniego prezesa prowadził zaawansowane rozmowy. W tym temacie nastała kompletna cisza… Podobnie jak w przypadku podpisanych umów z przewoźnikami a nie realizowanych przez obecne władze portu.
Zauważam również, że Radom i region radomski potrzebuje większego wsparcia dla szkolnictwa, w tym szkolnictwa wyższego oraz instytutów naukowych, które muszą otrzymać od państwa o wiele większe niż obecnie pieniądze. Powinny one być przeznaczone głównie na rozwój w zakresie nowoczesnych technologii i rozwoju technicznego. To przecież przyszłość Europy, Polski i nie może w tym gronie zabraknąć Radomia. Nauka i technologia to o podstawa rozwoju każdego regionu!
W Pańskim programie pojawia się pytanie o to, co zrobić, żeby nie tracić zdrowia na leczeniu? Pan ma jakąś odpowiedź na to pytanie?
Służba zdrowia musi być przez państwo zwyczajnie uleczona. To co się obecnie dzieje w zakresie opieki medycznej wygląda na jakąś dywersję w stosunku do pacjenta i personelu medycznego. Państwo pod rządami PO i PSL zupełnie nie radzi sobie z tą sferą życia. Nie twierdzę, że to łatwa dziedzina, ale należy podjąć działania zmieniające niekiedy wręcz patologiczne sytuacje, które ten system zżerają na naszych oczach. Nie może brakować pieniędzy na leczenie, ludzie nie powinni czekać w kilkudniowych, a nierzadko kilkuletnich kolejkach do lekarzy a szpitale nie mogą być wpychane przez NFZ w zadłużenie i nie mogą być masowo prywatyzowane.
Obecnie minister zdrowia przerzuca się odpowiedzialnością za taki stan z Narodowym Funduszem Zdrowia. Ktoś w końcu musi zacząć za to odpowiadać. W takiej sytuacji winnymi mogą poczuć się tu sami pacjenci, tym bardziej, jak słuchamy pani premier mówiącej o tym, że „kolejki są bo mamy dobre szpitale”. Ludzie pchają się do dobrych szpitali i sami są sobie winni, że stoją w kolejkach stoją. To absurdalne żartowanie z ludzi chorych i lekceważenie potrzeby naprawy chorego systemu…
Odnoszę również wrażenie, że rządzący Polską przez ostatnie osiem lat całkowicie zapomnieli o niepełnosprawnych i ich rodzinach. Protesty tych osób w sejmie, za czasów rządu Pana Donalda Tuska, niczego nie zmieniły, niczego nie poprawiły i okazały się tanią propagandą. Również rząd Pani Ewy Kopacz z daleka trzyma się od problemów osób niepełnosprawnych i wykluczonych społecznie ze względu na stan zdrowia. Zapisze się w pamięci wielu Polaków. Protesty w Sejmie, w Urzędzie Rady Ministrów , błagające matki o polepszenie jakości życia swoich dzieci.
To skandal, bo zapominając o potrzebach niepełnosprawnych i ich rodzin skazuje się je na jeszcze większą izolację społeczną. A tu chodzi o to, żeby tę izolację zamienić w prosty sposób w integrację! Na początek trzeba zmienić podejście rządu do potrzeb socjalnych środowisk osób niepełnosprawnych, począwszy od godnego wsparcia finansowego, a skończywszy na likwidowaniu barier.
Z tematem osób niepełnosprawnych bardzo ściśle wiąże się temat osób starszych, których w naszym Narodzie przybywa bardzo szybko. Emerytury, sprawy zdrowotne, ale też zaangażowanie potencjału i doświadczenia osób starszych w życie naszych małych Ojczyzn są „oczkiem w głowie” Prawa i Sprawiedliwości. Ja, choć czuję się osobom jeszcze w miarę młodą, deklaruję swój wielki szacunek i zaangażowanie w pomoc zarówno osobom niepełnosprawnym, jak i osobom starszym.
Rodzina to temat przewodni tej kampanii…
O tak! Również Prawo i Sprawiedliwość nie zapomina o Rodzinie bo to przecież największa siła państwa! Sprawy rodzin to nie tylko ważny element programu Prawa i Sprawiedliwości, ale także i mojego. Obecny rząd tworzy pozorowane ruchy pomocy rodzinie i – co znamienne dla niego – robi to najczęściej przy okazji wyborów. To trochę za późno, i trochę nieszczerze, jeżeli popatrzy się na ostatnie 8 lat pracy nad rodziny. Rządzący zapomnieli, że samo uruchomienie projektu Karta Dużej Rodziny, czy wprowadzanie rzutem na taśmę świadczeń rodzicielskich, to nie jest szczyt marzeń polskiej rodziny. To raczej są zapchajdziury łatające prawdziwe problemy polskich rodzin.
Rodzina oczekuje dzisiaj realnego, stałego i adekwatnego do jej społecznej roli wsparcia. Takie wsparcie proponuje w swoim programie wyborczym PiS. Opiera się to m.in. na programie "Rodzina 500+". Tu istotny będzie także nowy system podatkowy, czy wsparcie dla kultury, czy edukacji. Mówię tu o realnym wsparciu, a nie sukcesach na miarę drożdżówek w szkolnych sklepikach. Nie da się w kilku słowach dokładnie przedstawić cały i powiązany ze sobą program pomocy polskiej rodziny. Zachęcam Państwa, w tym miejscu do zapoznania się z ważnym postulatem programowym czy to na mojej stronie internetowej, czy też na portalu Prawa i Sprawiedliwości.
A jaką ma Pan ofertę dla radomskich rolników, czy sadowników?
Zarówno ja, jak i Prawo i Sprawiedliwość nie zapomnieliśmy o polskiej i radomskiej wsi i rolnikach. I gwarantuję, że będzie to także bardzo ważny element mojej poselskiej pracy. W sprawach wsi mamy wiele do zrobienia!. Należy postawić na nowoczesne technologie w rolnictwie oraz – co jest równie ważne – na edukację techniczną na wsi, w tym edukację okołorolniczą. Na polskiej wsi można także dobrze żyć, przygotowywać się dobrze do tej ciężkiej pracy i odnosić sukcesy.
Nasz region, to także spore problemy rolników - producentów. produkcji jesteśmy przecież stolicą polskich owoców i warzyw. Olbrzymi potencjał z tym związany powinien być należycie, w pełni wykorzystany. Program Prawa i Sprawiedliwości postuluje odbudowę Polskiego Narodowego Holdingu Spożywczego, wsparcie dla tworzonych grup producenckich czy przejmowanie przez nich przetwórstwa. To program oparty na rzeczywistych potrzebach radomskiej i polskiej wsi. Ma on przywrócić nie tylko stabilizację ekonomiczną rolników, ale także należny im szacunek. Nikt nie może już mówić o rolnikach, o osobach którzy dają nam chleb, że są „frajerami”. Mogę obiecać, że w rządzie Prawa i Sprawiedliwości nie będzie miejsca dla takiego ministra rolnictwa.
Słuchając Pana dochodzimy do wniosku, że przed przyszłymi parlamentarzystami stoją naprawdę duże wyzwania.
Fakt, poprzeczka jest postawiona wysoko, ale przecież nie chodzi o to, żeby tylko rządzić, ale żeby rządzić skutecznie, zgodnie z oczekiwaniami społecznymi. W tych wszystkich polityczno-ekonomicznych zawirowaniach najważniejszy ma być zawsze człowiek, a nie słupki popularności, dobry PR i własne zadowolenie, co widzimy od paru lat w rządzie PO i PSL. Wiele spraw wymaga naprawy i nie sposób omówić wszystkie te sprawy w tym miejscu. Zapraszam po więcej szczegółów na moją stronę internetową i videobloga, przypominając, że najlepiej wybierać świadomie, na podstawie rzetelnej oceny planów, programów i dokonań, a nie ilości plakatów na ulicach
Jeżeli zaś w niedzielę obdarzycie mnie Państwo zaufaniem – w co mocno wierzę i o co proszę, chciałbym równie mocno jak dotychczas w samorządzie, reprezentować interesy Radomia i Ziemi Radomskiej w przyszłym Sejmie.
Jeżeli jesteście Państwo za silną reprezentacją Radomia i Ziemi Radomskiej w polskim Sejmie to postawcie na kandydatów Prawa i Sprawiedliwości.
Dziękuję za rozmowę i do zobaczenia przy wyborczej urnie.
Dziękuję. I jeszcze raz polecam Państwa uwadze moją osobę. Andrzej Kosztowniak, lista nr 1 pozycja nr 3.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>