Wtorek 24 września
Gerarda, Teodora, Hermana
RADOM aktualna pogoda

Nadzwyczajna sesja rady zakończona. Zobacz jak przebiegała

b 2013-04-04 14:59:00

Nadzwyczajna sesja rady miejskiej w Radomiu odbyła się w czwartek. Zobacz, o czym dyskutowali radni i jak przebiegały obrady.

15.05 - radni zbierają się w sali obrad przy ul. Moniuszki. Obecni są także prezesi spółdzielni mieszkaniowych.

15.09 - rozpoczyna się sesja. Sekretarzami zostają Jan Pszczoła i Jan Maniak.

Prezydent zgłasza wniosek o zmianę porządku obrad. Są dwa dodatkowe projekty uchwał niezwiązane z gospodarką odpadami.

Przewodniczący odczytuje wniosek opozycji o odroczenie sesji na inny termin. Zdaniem radnych opozycji 24 godziny to czas zbyt krótki na zapoznanie się radnych z materiałami i nie było możliwości konsultacji.

11 radnych za wnioskiem, 12 przeciw, 1 wstrzymał się od głosu - wniosek opozycji upada. Sesja jest kontynuowana.

Grażyna Krugly, dyrektor Wydziału Ochrony Środowiska Rolnictwa UM tłumaczy, że odroczenie sesji na następny tydzień stanowiłoby zagrożenie dla procesu wdrażania uchwał (np. zebrania deklaracji od mieszkańców czy przeprowadzenia kampanii informacyjnej). Od wyboru metody, zależy też wzór deklaracji. Przewodniczący Wójcik informuje, że jeżeli rada nie zdąży dziś przyjąć uchwał, to można to zrobić to jeszcze tylko jutro.

Dyrektor Krugły przedstawia radnym przebieg prac nad nowymi projektami uchwał w sprawie sposobów naliczania opłat za wywóz odpadów i nowych cen.

Zwróciła uwagę, że w 2010 r. do ZUOK wpłynęło 119 tys. ton odpadów, w 2011 -99 tys., w 2012 - 69 tys. z miasta i regionu. Z samego miasta nie wpłynęło aż 20 tys. ton - musiały trafić gdzie indziej. Zauważyła również, że naliczanie opłat od osoby było niesprawiedliwe, bowiem uderzało w  rodziny wielodzietne. Dyrektor Krugły prezentuje nowe stawki, o których pisaliśmy ostatnio. Wspomina o dopłatach dla osób stanowiących jednoosobowe gospodarstwo domowe. Dlatego w dokumentach na sesję znalazły się specjalne załączniki dotyczące bonifikat.

Teraz odbędzie się dyskusja. Przewodniczący nie wprowadza ograniczenia czasowego.

Jakub Kowalski (PiS): Ile byśmy czasu nie spędzili nad tymi uchwałami, to nie zdołamy wypracować zapisów sprawiedliwych. Ustawa jest bublem prawnym, pisanym na kolanie, jest nieuczciwa i liczę, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego złożony przez Sojusz Lewicy Demokratycznej pozwoli uznać tę ustawę za niekonstytucyjną. Kwestie bardzo niewygodne zepchnięto na samorządy, mówi się ludziom jak podłączyć antenę do dekodera, a nie wyjaśnia się problemów związanych z ustawą. Ja też uważałem, że to nie metraż produkuje śmieci, ale gdzie byli moi koledzy, kiedy możliwość takiego naliczenia wprowadzał ustawodawca?

Radny podaje przykład Piaseczna, gdzie w przypadku naliczania opłat od liczby osób ludzie zaczęli się z tej gminy wymeldowywać.

- Musimy ustalić stawkę opłaty przed rozstrzygnięciem przetargu, a powinno być odwrotnie. Nie ma systemu sprawiedliwego. Poprzednia uchwała budziła spore niezadowolenie, teraz spływa do mnie sporo sygnałów pozytywnych. Dzisiejsza propozycja jest sprawiedliwszą od tej z grudnia. W przypadku tamtej mielibyśmy problemy z ustaleniem liczby osób zamieszkujących dane gospodarstwo, a ponadto wiele osób mogłoby się z gminy wymeldować. To system przemyślany. Ustawa nie daje nam możliwości przyjęcia systemu sprawiedliwego. Musimy też przypilnować przetargów i cen, bo np. w Piasecznie tak te ceny skalkulowano, że żaden zakład utylizacji po takiej cenie odpadów nie przyjmie. Mogą więc być one wyrzucane np. do kopalni piachu - mówił radny Kowalski.

Zenon Krawczyk (SLD): Omawiamy ten temat po raz drugi. Uchwały te dalej nie rozwiązują problemu. Po co  otwieramy drzwi już otwarte i zmieniamy rozwiązania  już dobrze funkcjonujące? Nie mówimy np. o lokalach niezamieszkałych, że ich właściciele mają płacić od pojemnika. Ustawa umożliwia przejęcie przez gminę wszystkich odpadów. A co jest z tzw. pustostanami, których jest wiele? Osoby wyemigrowały za pracą, a opłatę będą musiały wnosić. Jest też problem pojemników,. W ramach opłaty mogą być zapewniane, a gmina nie chce z tego skorzystać. Wszystko zrzuca się na właściciela - w przypadku spółdzielni Budowlani to dodatkowy koszt 200 tys. zł Zróżnicowanie opłat - poprzednio pokrzywdzeni byli właściciele domków jednorodzinnych, dziś nie będą pokrzywdzeni, ale będą za to inni. Dopłaty - chciałbym usłyszeć na podstawie jakiego prawa jest orzeczona dopłata i co to znaczy dopłata, a dopłata jest przychodem i w grę wchodzą PIT- i tak dalej. Ja rozumiem, że są biedniejsze grupy społeczne, jak emeryci czy renciści, którym trzeba pomóc. Ale pomagamy też osobom, które mieszkają samodzielnie, a ich status majątkowy jest wysoki. Ulżymy nieco tym, którzy mają mieszkania poniżej 30 metrów, wszyscy inni zapłacą więcej. Rodziny wielodzietne też skorzystają tylko w  przypadku małych mieszkań. Ci co odbierają śmieci umieją liczyć - przeprowadzają segregację i na tym zarabiają, stąd mniej śmieci trafia na nasze wysypisko. Nie usłyszeliśmy żadnych kalkulacji, ile będą wynosiły dopłaty. Termin płatności - wnosimy, że nie można płacić w czasie danego miesiąca - opłaty powinny być post factum.

Wiceprezydent Krzysztof Ferensztajn: Każda metoda będzie budziła kontrowersje, bo też uważam, że śmieci są produkowane przez osoby a nie metry. Ale życie pokazuje, że niekoniecznie jest to dobre. Przede wszystkim system musi być samofinansujący się. Liczymy wszystko wirtualnie, bo nie znamy wielu danych, np. kosztów wywozu. Powinniście państwo zaufać zespołowi, który pracuje w gminie nad tym systemem.

Wiceprezydent przytacza argumenty ze spotkań ogólnopolskich, że te gminy, które dbały o środowisko i wybudowały zakłady utylizacji teraz na tym tracą. Gminy powinny podpisywać zobowiązania w sprawie przekazywania śmieci. Wszyscy powinni dążyć do tego, aby ustawa była nowelizowana, Ciągle mamy wiele niezamkniętych składowisk, gdzie można wyrzucać odpady. Może być pełna samowolka dopóki wójt nie będzie mógł monitorować co dalej się z odebranymi odpadami dzieje. Pozwólmy systemowi niech ruszy, bo tego się nie da zrobić od ręki. Nie każcie nam tego zrobić w ciągu miesiąca. Machina musi ruszyć a my musimy monitorować jak proces przebiega. Apeluję do radnych o podjęcie decyzji - nie wytykajcie sobie tego kto jest czemu winien. Włożyliśmy w to masę pracy. Czcza dyskusja do niczego nie doprowadzi, choć w każdej wypowiedzi jest wiele racji.

Jan Pszczoła (SLD): Sesja została utajniona, nie ma z tak ważnego posiedzenia żadnej transmisji. Żadna kampania informacyjna nic tu nie pomoże, jeżeli ukrywamy przed mieszkańcami przebieg sesji. Radny pyta też o przedpłaty i kto wystawi PIT-y mieszkańcom za ulgi.

Sławomir Szlachetka - skarbnik miasta. Opłaty będę wystawiane w ostatnim dniu miesiąca. Ulgi zaś nie podlegają w podobnych przypadkach opodatkowaniu, ale w tej konkretnej sprawie zwrócimy się z zapytaniem do ministra finansów.

Jan Pszczoła: Będzie ogromny kłopot dla emerytów i rencistów z tymi rozliczeniami, mówię to jako księgowy. Wystarczyłoby naliczyć inną, mniejszą, ale konkretną stawkę.

Damian Maciąg (Radomianie Razem-Kocham Radom): pyta czy jest możliwość wprowadzenia zróżnicowania opłat? - Nie mamy danych, jak przebiegały te prace, jakie były inne propozycje. Poprzedni system był dobry, ale stawki proponowane dla mieszkańców były po prostu za wysokie.

Kazimierz Woźniak (Radomianie Razem-Kocham Radom): Jest to trudna materia i prosiłem, aby wciągnąć w te prace jak największe grono osób zainteresowanych. Ne ma systemu, który byłby sprawiedliwy. Poprzedni system był dobry, ale co innego, gdy mieszkaniec płaci 8 zł, a  co innego gdy miałby zapłacić 18 zł. Tu był problem, a nie w samym systemie. Pytam skąd wziął się przedział do 30 metrów? W zasobach spółdzielni Łucznik nie ma mieszkań do 30 metrów, ale są np. 120 metrowe. Można było zastosować podział: jeden pokój, dwa, trzy czy cztery. A tak to z sufitu wzięto te przedziały. Czy w nowym systemie ściągamy więcej czy mniej? Nie otrzymaliśmy żadnych wyliczeń. Dla gminy nowa metoda jest lepszą metodą.

Radny przedstawia porównanie obydwu metod i pokazuje, że nowe rozwiązanie jest tańsze o 16%, ale przy obecnej stawce i tak mieszkańcy zapłacą 70% więcej. A czy nie można było zastosować metody malejącej od 1 osoby kwota jedna, od drugiej niższa, od trzeciej jeszcze niższa, itd.? Metoda skokowa pozwoliłaby zadbać o rodziny wielodzietne. Dziś zmieniamy filozofię - bardzo nieszczęśliwe są zapisy o dopłatach. Każda próba zwrotu mieszkańcowi części opłaty spowoduje konieczność wystawienia PIT-u i będzie musiał on zapłacić podatek.

Wiesław Wędzonka (PO): Wiele zagadnień omówili rzeczowo moi przedmówcy. Zapomnieliście, że po naszej stronie sali siedzą ludzie z doświadczeniem, zamknęliście się w swoim gronie i przewróciliście poprzedni system na wcale nie lepszy. I dobrze wam teraz tak. Nie jest dobrym sposobem zwalanie winy na ustawodawcę. Powinniśmy zastosować takie manewry, aby mieszkańcy płacili jak najmniej. W uchwale o dopłatach nie ma mowy o skutkach finansowych dla budżetu, a przez to uchwała może być nieważna, Co do dopłat - przyjdzie referent z Urzędu Skarbowego i będzie się domagał podatku od osób, które takie dopłaty otrzymały. Bo urzędnik ma zadbać o interes urzędu skarbowego. Też mam wątpliwość czym kierowaliście się stosując takie przedziały metrażowe. Mam wrażenie, że mieszkańcy miasta pokryją wszystkie koszty funkcjonowania Radkomu. Chciałbym wiedzieć, ile będzie wynosić partycypacja gmin ościennych? Ile milionów dochodu przyniesie sprzedaż przez Radkom śmieci posegregowanych? Śmieci są po prostu segregowane, są dwie instalacje  w Radomiu, które to robią, stąd do ZUOK-u trafia coraz mniej śmieci.

Wiceprezydent Krzysztof Ferensztajn: Czas od 1 lipca przeznaczmy na to, aby zebrane informacje przełożyły się na konkretne zmiany. Poziom segregacji jest lepszy w zabudowie jednorodzinnej, zaś odbiór odpadów jest łatwiejszy w wielorodzinnej. Ale do segregacji nikogo nie zmusimy. Jeżeli segregacja w zabudowie wielorodzinnej przekroczy 30% to wtedy będzie bardzo dobrze.

Marian Kozera, prezes Radkomu: ZUOK utrzymuje się z dostarczonych odpadów. Nie jest utrzymywany przez nikogo. Pracujemy na dwie zmiany, ZUOK nie był budowany tylko dla samego Radomia, ale dla 410 tys. mieszkańców. Ale wyższa opłata dla gmin spoza Radomia nie może zostać wprowadzona, bo nie byłoby takiego dofinansowania z Unii, skoro tak wcześniej zakładaliśmy. I tego nigdy nie będziemy mogli zrobić. Cena 213 zł netto + 8 % VAT na bramie -składają się na nią m.in.  koszty segregacji, kompostowania, składowiska, ogólnozakładowy, marża. Jesteśmy najtańszą firmą, w Warszawie jest 390 zł brutto za tonę na bramie.

Włodzimierz Bojarski (PSL): Nie da się uciec od polityki. Jeżeli urzędnik może wszystko, to rozwiążmy tę radę. Miasto Radom nie jest gminą wiejską, gdzie ludzie mnie atakowali, zwłaszcza rodziny wielodzietne, i nie są to rodziny patologiczne, dlatego powinniśmy odstąpić od naliczania na mieszkańca. Trudno byłoby zebrać uczciwe deklaracje, bo nie ma odpowiedzialności. Nikogo nie chcemy skrzywdzić, nie bawmy się w aptekarzy.

Marek Szary (PiS): Sprawa śmieci to jest sprawa lasów. Przemysłowe odpady trafiają do lasów niepaństwowych, gdzie nie ma monitoringu. Dlaczego tego wszystkiego o tym, że śmieci nie produkują metry, ale człowiek, nie mówiono posłom PO, gdy uchwalali ustawę (z sali padły głosy, że także PSL). Cieszę się, że ten system wprowadzamy. Ale mam obawy, iż tony śmieci przewoźnicy mogą wyrzucać do lasu.

Piotr Szprendałowicz (radny niezależny): Ze względu na upływ czasu każe nam się przyjąć tę jedyną propozycję. Dlaczego nie można było przygotować kilku wariantów, jak to miało miejsce 31 grudnia. Dlaczego nie mogliśmy jako radni współuczestniczyć w pracach nad tymi projektami? Ano dlatego, że ma być przyjęte jedynie słuszne rozwiązanie. Ale przypomnę, że 31 grudnia ubiegłego roku przyjmowano już jeden jedynie słuszny system. Tamten system był dobry, ale opozycję raziły stawki, np. w Gorzowie 8 zł, a u nas 3 razy drożej. Mieszkańców interesuje, dlaczego mają więcej płacić, skoro nic się nie zmieni. Przecież nic nowego mieszkańcy nie otrzymają. Jak zweryfikowane zostaną stawki jeśli przetargi będą rozstrzygnięte w dół lub w  górę? Jakie i kiedy wówczas decyzje zapadną. Wariant naliczania od metrażu stosuje się u nas, a w innych miastach podobnych przyjęto naliczanie od osoby. Dlaczego? Jest też pytanie, jaki będzie realny koszt wprowadzenia dopłat, bo obsługa ich będzie kosztować? Dlaczego nie można było zastosować niższej stawki dla osób samotnych? Jeżeli w innych gminach ubywa mieszkańców, bo uciekają od opłat od osoby, to u nas powinno przybyć. A tak naprawdę jak zostaną złożone deklaracje to nic nie będzie można zrobić.

Mirosław Rejczak (PiS): Nasz system jest podobny do tego w Gdyni i tam przetargi wygrała jedna firma. Może i u nas tak się to zamknie. Ustawa jest niepotrzebna. Śmieci w lesie nie unikniemy.
Robert Fiszer (PiS) proponuje rozwiązanie, że mieszkaniec mający prawo do dopłaty zapłaci po prostu połowę stawki i wówczas nie będzie ttrzeba pisać, że przysługuje mu dopłata.

Dariusz Wójcik (PiS): Radom ma jedne z tańszych opłat za śmieci. Niektóre samorządy zaniżają koszty przed rokiem wyborczym, a potem będzie musiał się tym zajmować nowy prezydent. W Radomiu podeszliśmy do tego uczciwie i rzetelnie. Odpady kosztują i będą kosztowały więcej.
Zakończyły się wystąpienia radnych.

Odpowiada wiceprezydent Ferensztajn: Tak późno przedstawiliśmy propozycje, bo mieliśmy za mało danych do podjęcia decyzji. Mówi, że w ustawie m.in. zmieniły się kwestie odbioru frakcji mokrej, odpadów zielonych czy wielkogabarytowych etc. Wcześniej niż półtora roku nie da się rzeczywiście wiele zmienić, bo tyle potrzeba na analizy funkcjonowania nowego systemu. Ulga czy dopłata? To zostawiam panu skarbnikowi. Na ulgi zostanie "zjedzona" rezerwa, którą zostawimy.
Dyr. Krugły: - Nie można zapisać innej stawki dla części mieszkańców, bo żadnej grupy nie można preferować - stąd nie możemy takiego zapisu zrobić. Musi być zapis o bonifikacie. Wyjaśnia też szereg detali związanych z ustawą.

Marek Kraszewski, Związek Rewizyjny Spółdzielni Mieszkaniowych: 50% mieszkańców zamieszkuje lokale spółdzielni mieszkaniowych, a 70% budownictwo wielorodzinne. Ustawa miała wiele mankamentów, po nowelizacji jest ich mniej, także po interwencji spółdzielni czy samorządów, Udało się np. wprowadzić możliwość różnicowania stawek czy zapewnienie pojemników dla właścicieli nieruchomości. Dotychczas koszty ponoszone przez mieszkańca wynosiły w Radomiu w granicach 8,70 zł od osoby. Byliśmy przygotowani, że wdrożenie uchwały będzie kosztować, ale nie aż tyle. Wynika, że koszty wdrożenia uchwały wynoszą 1,5 zł na osobę, więc skoro obywatel płacił dotychczas 8,7 zł i dopłacałby do tego 1,5 zł  to by wysokość opłat przyjął i zrozumiał. A po wdrożeniu uchwały obowiązuje cena 17,55 zł w poprzednim wariancie. To jest dwukrotny wzrost. Z kolei według przeliczenia  nowych projektów wyszły koszty takie same, jak w przyjętym w grudniu systemie, a więc dwa razy droższe. Mieszkaniec rocznie produkuje od 0,2 do 0,32 tony odpadów. Gdy cenę 230 zł (cena na bramie Radkomu) pomnożymy przez te wielkości to mieszkaniec powinien płacić 4,80 zł miesięcznie, ok. 60 zł rocznie. Pozostaje pytanie czemu stawki są tak wysokie teraz? Dwa razy większe a trzy razy większe w stosunku do kosztów utylizacji? Te stawki są zawyżone do cen rynkowych. Nie trzeba oszukiwać, że coś się u mieszkańców zmieni, 1 lipca wyniosą ten sam worek śmieci co zawsze, ale spółdzielnie muszą mieszkańców obciążyć dodatkowo za pojemniki. Do tego dojdą koszty eksploatacyjne. Jest prośba, aby naliczanie płatności przesunąć o kilkanaście dni. Nam wszyscy wystawiają faktury po realizacji usługi. W innym przypadku wzrosną zaległości finansowe mieszkańców. Nie do końca określono skalę segregacji. Bonifikata wiąże się z wypełnianiem PIT-ów. Tak trzeba sformułować zapisy, aby to było jasne.

To wystąpienie wzbudziło wiele emocji na sali. Emocjonalne było także wystąpienie radnego Szarego. Oskarżył spółdzielców, że sami "zdzierają" z mieszkańców. Przedstawiciele spółdzielni oburzeni.

Znowu będzie dyskusja radnych. Do głosu zapisują się kolejni radni. Padają podobne jak wcześniej argumenty.

Wiceprezydent Ferensztajn: - Wy nie chcecie jako spółdzielnie zrobić z nas czarnego luda i my też nie chcemy was obciążać nie waszymi winami. Dla mieszkańca rzeczywiście niewiele się zmieni 1 lipca. Każdy ma swoje uwarunkowania, niech system wejdzie i wtedy będziemy go analizować.
Zenon Krawczyk: - Panie prezydencie, żyjemy w dwóch innych światach. Tak naprawdę niewiele się zmieni dla mieszkańców, ale będzie dużo drożej. I dlaczego gmina nie chce dopisać do uslugi pojemników?

Przewodniczący Wójcik wchodzi w spór z radnym, że ten się powtarza. Radny odparowuje, że przewodniczący jest od prowadzenia, a nie komentowania. Radny Woźniak mówi, że jeżeli będzie szacunek dla innego punktu widzenia, to wtedy uda się rozmawiać merytorycznie. Radny ponawia problem pustostanów, pojemników, pyta także czemu nikt nie chce mu powiedzieć o tym czy rozważana była metoda skokowa, czyli żeby każda następna osoba w gospodarstwie płaciła mniej przy naliczaniu opłat od osoby. 

Radny Jan Pszczoła apeluje do radnych o kulturalne zachowanie. - Zwłaszcza w stosunku do gości - mówi radny. Piotr Kotwicki z PiS twierdzi, że poprzedni system mu się nie podobał, a konflikty biorą się stąd, że każdy chce zdjąć z siebie odium odpowiedzialności. Spółdzielnie chcą koszty zrzucić z siebie na firmy zewnętrzne.

15 minut przerwy.

19.18 - przerwa zakończona.

Przewodniczący rady: system jest niedoskonały. Wrócimy do niego. Przepraszam jeśli kogoś uraziłem. Prezydent będzie się starał, aby system był jak najtańszy.

Teraz głosowanie.

Uchwała dotycząca stawek przechodzi. 15 głosów koalicji PiS i PSL za, 10 głosów opozycji przeciwko. Trzech radnych PO - Waldemar Kordziński, Marek Golka i Jerzy Zawodnik było nieobecnych.

Prezydent Andrzej Kosztowniak: Ten projekt budzi kontrowersje. Nikomu nie zależy, aby windować celowo stawki. Jezeli będziemy mieli wiedzę odnośnie rozstrzygania przetargów i jak system sie zachowuje, wówczas będziemy go korygować. To, że ma być system samofinansujący się to jest akurat zapis czytelny. Ma to być przerzucone na obywateli. Ceny wynikają z ekonomii - wysokie szkodziłyby przecież samym rządzącym. Spodziewam się kolejnej nowelizacji ustawy, System musi być zmieniony w najbliższych miesiącach, bo on się zawali. Nie dzielmy mieszkańców na tych z domków i tych z blokowisk. Pragnę publicznie podziękować swoim współpracownikom za pracę nad uchwałami.

Kolejna uchwała "śmieciowa" - radny Woźniak proponuje - wydłużcie 7 dni termin i poprzemy. - To korupcja polityczna - żartuje prezydent. Skarbnik twierdzi, że wówczas wyskoczy jeden miesiąc z roku podatkowego. Ale ostatecznie dyr. Krugły twierdzi, że można zapisać opłaty do 10 każdego miesiąca, tylko w grudniu do 31 grudnia.

Po poprawce uchwała przechodzi jednogłośnie. Wzór deklaracji - za 23 radnych, 2 wstrzymało się.

Kolejna uchwała - upoważnienie do złożenia wniosku o dofinansowanie z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz przyjęcia do realizacji przedsięwzięcia pn. "Budowa sieci kanalizacyjnej i wodociągowej w Radomiu" przechodzi jednogłośnie,

19.45 sesja zakończyła się.

Komentarze naszych czytelników

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu

Dodaj komentarz

Nie przegap

RADOM aktualna pogoda

Nasza strona wykorzystuje pliki cookies.

Strona używa cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz prowadzenia statystyk. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.

Akceptuję, nie pokazuj więcej
Polityka prywatności Ochrona danych osobowych