Przypomnijmy, że radomianka jako poseł RP startowała w niedzielnych wyborach do Senatu i zdobyła 16 832 głosy, jednak nie pozwoliło jej to uzyskać mandatu senatora. Więcej o tym tutaj.
- Jestem jednak zadowolona z osiągniętego wyniku, ponieważ prawie 17 tysięcy głosów to dużo, a przypomnę, że startowałam jako niezrzeszona kandydatka, więc wyborcy głosowali na mnie, a nie na partie polityczną - zaznaczyła posłanka Wróbel.
- Niestety jest to wynik zbyt mały, żeby wejść do Senatu. Chciałbym więc podziękować moim wyborcom za wszystkie głosy oraz za zaufanie, którym mnie obdarzyli. Chciałam się również z nimi pożegnać. Ten rezultat oznacza bowiem koniec mojej misji poselskiej - kontynuowała.
Następnie posłanka podsumowała swoje dotychczasowe działania polityczne, które udało jej się zrealizować przez 10 lat "posługi". - W pierwszej kadencji, tj. w latach 2005-2007 napisałam i zabiegałam o to, by przeforsować ustawę, dotyczącą osób represjonowanych. Była to tzw. ustawa radomska. W drugiej kadencji byłam w komisji śledczej ds. nacisków. Następnie w imieniu prawej strony sceny politycznej prowadziłam cały szereg debat. Była to trzecia kadencja i wtedy pomogłam w takich sprawach, jak chociażby walka przeciwko gender, czy konwencja antyprzemocowa. Ponadto przeciwstawiałam się deprawacyjnej edukacji seksualnej dzieci i młodzieży - wyliczała Marzena Wróbel.
- Na koniec mojej posługi, podczas głosowań w Sejmie, przeciwstawiałam się również związkom partnerskim, in vitro, czy posyłaniu 6-latków do szkół. W wielkim skrócie tak to wyglądało. Uważam, że zrobiłam co mogłam, aby Polakom, radomianom - żyło się lepiej. Dziękuję za wszystko - zakończyła posłanka Wróbel, która najprawdopodobniej wróci do swojego zawodu, tj. będzie nauczycielką w jednej ze szkół w Radomiu.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>