Właśnie ruszyła kampania wyborcza Katarzyny Kalinowskiej, liderki w regionie radomskim Nowoczesnej Ryszarda Petru. - Postanowiłam zaangażować się w politykę, bo dobra przyszłość dla dziecka to marzenie każdego rodzica. Dobra przyszłość w państwie przyjaznym dla każdego obywatela. W państwie dobrze zarządzanym przez ekspertów i profesjonalistów, ludzi dla których polityka jest narzędziem do realizacji założonych celów, a nie celem samym w sobie. Ludzi, którzy swoje kompetencje i doświadczenie chcą oddać Polsce – twierdzi radomska liderka listy Nowoczesna Ryszarda Petru.
Jej program skupia się m.in. na edukacji. - Polski system edukacji należy zreformować. Obecnie szkoły nie przekazują umiejętności potrzebnych na rynku pracy. Dlaczego dzisiaj elektrownia w Kozienicach zatrudnia wysoko wykwalifikowanych spawaczy z Indii, płacąc im 100 zł na godzinę? Bo polscy specjaliści wyjechali, a my nie mamy szkół zawodowych i technicznych, które kształciłyby nowych. To jest również problem Szydłowca, ze wskaźnikiem bezrobocia najwyższym w Polsce, które w głównej mierze wynika z niedopasowania strukturalnego kwalifikacji bezrobotnych z tym, czego potrzebuje rynek pracy – wyjaśnia Kalinowska. Jej zdaniem wszyscy jesteśmy sponsorami partii politycznych, jednak nasze pieniądze nie idą na badania i ekspertyzy, które wskazywałyby kierunki pożądanych zmian, „lecz na PR, ochronę, cele brytów partyjnych, ośmiorniczki, garnitury i wina, drogie wina”.
- Zdecydowałam się zaangażować w politykę bezpośrednio, bo chcę mieć wpływ na to, co się dzieje wokół mnie. Bo nie umiem żyć tylko dla siebie. Bo jako radomianka, matka, nauczycielka, ambitna, nowoczesna kobieta, która łączy życie zawodowe i rodzinne wiem, jakie są realne problemy mieszkańców mojego regionu. Chcę mieć wpływ na poprawę wizerunku mojego miasta, które nieustannie kojarzy się z bylejakością i warcholstwem, jako reliktem minionego ustroju. Z chytrą babą, pomnikiem pary prezydenckiej i kontrastami społecznymi, jako znakiem ostatnich lat – dodaje.
Kalinowska podkreśla, że żadna z rządzących przez ostatnie lata opcji politycznych „nie zrobiła nic dla poprawy wizerunku Radomia, dla zwiększenia perspektyw i zapewnienia młodym rozwoju”. - Nie pomogła nawet pani premier Ewa Kopacz, która widząc marazm w regionie przestraszyła się. Przestraszyła się weryfikacji wyborczej. Przestraszyła się negatywnej opinii mieszkańców. Bała się spojrzeć tym ludziom w oczy i powiedzieć: Sorry, zapomniałam o Was. Mało tego, że stchórzyła. Dzisiaj postanowiła nas również oszukać, oszukać tysiące wyborców i zdecydowała się na start z warszawskiej jedynki. W miejscowości, w której mimo obecnej kondycji Platformy, uzyskanie reelekcji ma niemal zapewnione – kwituje.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>