Cena wody wzrosła o 7% i wynosi 9,60 zł za m³. - Jesteśmy zaniepokojeni, bo te podwyżki przybrały charakter periodyczny. Co roku w Radomiu wzrastają ceny wody, mniej więcej o 10%. Mamy pytanie do prezydenta i Rady Miejskiej: czy w przyszłym roku też będą podwyżki? - pytał poseł Robert Mordak. Jak dodał, problem jest o tyle istotny, że „nie wszystkich mieszkańców Radomia na wodę w takiej cenie stać”. - Dwuosobowa rodzina średnio co dwa miesiące musi wydać na wodę 250 zł, jeśli są to emeryci, to bardzo często jest to znaczny wydatek z ich budżetu. Czy w związku z tym Wodociągi Miejskie nie zamierzają uruchomić na osiedlach socjalnych, darmowych źródeł wody pitnej, jak to się dzieje w innych miastach? - kontynuował poseł Mordak.
Sprawa cen wody zjednoczyła Kukiz’15 z Nową Prawicą: - Chcemy wokół biura Kukiz’15 w Radomiu grupować wszystkie środowiska antysystemowe. Niektóre rzeczy nas różnią, ale sprawa podwyżek cen wody nas akurat jednoczy - wyjaśnił Robert Mordak.
Wypowiadający się w imieniu Nowej Prawicy Waldemar Rajca stwierdził, że: „Wodociągi Miejskie są monopolistą i dopóki tego monopolu się nie rozbije, mieszkańcy, którzy nauczyli się oszczędzać wodę, zawsze będą musieli płacić coraz wyższe ceny”. - Poza tym ta spółka została upolityczniona. W radzie nadzorczej zasiadają rektor Uniwersytetu i pani Pacholczak, bo jest z PSL. Szpital na Józefowie - którym zarządzała - doprowadziła do fatalnej sytuacji. To nie były rekomendacje do tego, żeby powołać ją do rady Wodociągów, ale zdecydował klucz polityczny - mówił Waldemar Rajca. Zaproponował on również prywatyzację wodociągów poprzez wypuszczenie akcji dla mieszkańców lub taki podział spółki, by na swoim terenie zarządzały nimi spółdzielnie mieszkaniowe.
Zdaniem Jakuba Maciejewskiego, także z Nowej Prawicy, wodociągi powinny obniżyć koszty funkcjonowania i przestać finansować „różne fanaberie, igrzyska”. - Wtedy na pewno będzie niższa ceny wody – uznał Jakub Maciejewski i podzielił się przypuszczeniem: - Być może inwestycja rozpoczęta przez wodociągi w 2001 r. jest przeinwestowana.
Jak zdradził Waldemar Rajca, w Wodociągach zatrudnionych jest 451 osób. – Gdyby to była spółka prywatna, pracowałoby około 100 osób – stwierdził i dodał: - Spółka zwiększa koszty niepotrzebnie finansując sport. Nie znam umów na kredyty jakie zaciągają wodociągi, ale jeśli, aby je spłacać musimy co roku podnosić ceny wody, to my nigdy z tego nie wyjdziemy, mieszkańcy co roku będą musieli więcej płacić za wodę – skwitował.
- Nic takiego nie ma miejsca – odpowiedział prezes Wodociągów Miejskich, Leszek Trzeciak i wyjaśnił: - Na odsetki z pożyczek, które mamy - otrzymujemy dopłaty z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Mamy też nieoprocentowaną pożyczkę z NFOŚiGW. Każdy chciałby mieć taki kredyt.
Prezes tłumaczy, że podwyżki cen wody wynikają z dwóch aspektów. – Wzrost amortyzacji i wzrost podatku od nieruchomości, bo mamy coraz więcej majątku, co wynika z rozwoju i rozbudowy wodociągów. Z powodu podwyżki cen wody, ani pensja pracowników, ani moja nie wzrośnie nawet o złotówkę - stwierdził prezes Trzeciak.
Były radny, Jan Maniak (obecnie Kukiz'15) poinformował natomiast, że dochodowe spółki miejskie, takie jak Wodociągi czy Radkom, udzielają pożyczek tym niedochodowym, jak MOSiR czy Port Lotniczy. - Dowiedziałem się tego z Urzędu Miejskiego. Nie wiem o jakie dokładnie kwoty chodzi, ale rzędu 200-300 tys. złotych - mówił Jan Maniak. Do tej sprawy wkrótce wrócimy.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>