Część sesji dotyczącą lotniska i głosowanie radnych opisaliśmy tutaj.
Andrzej Kosztowniak, prezydent Radomia i kandydat PiS w wyborach: Moje założenie na tę sesję było takie, że dostajemy uzasadnienie projektu uchwały i dyskutujemy nad nim, pytając i na bieżąco dostając odpowiedzi. By radni w sferze pytań, a nie spekulacji dostali odpowiedź od razu. Bo uzasadnienie projektu nie musi zawierać wszystkich odpowiedzi, które padną z sali. Tak to przedstawiliśmy, bo naszym zdaniem to jest lepsza formuła, żeby zrozumieć przedstawiony proces.
Inwestora nie poznamy dotąd, dopóki nie rozstrzygniemy procedury jego wyboru. A radni opozycji cały czas - powtórzę to już chyba po raz siódmy - z uporem maniaka oczekują, że ominiemy drugi etap i przejdziemy do trzeciego. Teraz wchodzimy w drugi etap, który polega na znalezieniu zewnętrznego inwestora finansowego. Dopiero w trzecim etapie będziemy mogli mówić o wspólniku. Jeśli ktoś tego nie rozumie, że po jedynce jest dwójka, a później trójka, to ja lepiej tego nie umiem wytłumaczyć.
Poprosiłem skarbnika miasta i port lotniczy, by przedstawiono mi najtańszy i najbardziej optymalny mechanizm. Nie odpowiem na pytanie, dlaczego akurat przestawiono ofertę tej spółki. Nie zajmowałem się jej poszukiwaniem. Przedstawiono ją jako rozwiązanie najtańsze i takie, które pozwala nam na pewne sytuacje, które nie mogłyby zaistnieć w normalnym kredycie.
Chodzi np. o kwestię pomocy publicznej, która jest dla nas dziś najistotniejsza w odniesieniu do przepisów europejskich, które niedawno zostały zmienione. Dla polskich inwestycji tego typu, jest to sytuacja, w której nie mamy równych uprawnień z większością podobnych europejskich przedsięwzięć.
Poseł Radosław Witkowski, kandydat PO na prezydenta Radomia: Wciąż nie mamy inwestora na lotnisku. Uzyskaliśmy tylko jedną informację, że jest jakaś firma, która jest zainteresowana poszukiwaniem kapitału, inwestora, który mógłby być wykorzystany przy rozwoju portu lotniczego na Sadkowie.
Propozycja wygląda może i ciekawie, ale my musimy patrzeć na kontekst historyczny. Od 4 lat pan prezydent i prezes portu lotniczego (tak pan Siwak już 4 lata jest prezesem portu lotniczego i nie zapominajmy o tym), przy każdej możliwej okazji opowiadali o swoich kontaktach z inwestorami i o wielkim zainteresowaniu tych inwestorów.
Teraz nagle okazuje się, że mamy tylko firmę, która jest zainteresowana tym, że będzie poszukiwała jakiegoś inwestora finansowego dla naszego projektu, licząc na swój zarobek. Nic ponadto.
Jeśli wygramy wybory przejrzymy dokładnie wszystkie dokumenty, jakie są w porcie lotniczym i zobaczymy, czy żadne trupy nie powypadają z szafy. Na pewno przedstawimy mieszkańcom Radomia konstruktywną wizję rozwoju lotniska, a na pewno będziemy musieli zintensyfikować działania dla pozyskania poważnego inwestora.
Robert Dębicki, kandydat KNP na prezydenta Radomia: Jak widać rządzący Radomiem mają jakiegoś inwestora na lotnisko, którego nie chcą zdradzić. Mieliśmy go poznać, a wysłuchaliśmy opowieści o pewnych wizjach, przedstawianych przez kilku wizjonerów. Opowiadali jak to ma być fantastycznie, by tylko rada zgodziła się na zaciągnięcie kredytu.
Mnie zadziwia fakt, że musi w tym układzie być pośrednik, że nie może tego zrobić bank. Po drugie, nie widzę powodów dla których przedstawiony partner miałby być zainteresowany rozwojem lotniska, on jest zainteresowany procentami od kapitału. W ten sposób wszystko co związane z rozwojem lotniska będzie nadal spoczywało na mieście. Jest to sposób wzięcia kredytu na gminę, który tylko w papierach nie powiększy jej zadłużenia.
Kredyt na 15 lat, na 8 procent, od kwoty 70 mln daje rocznie około 5 mln zł, czyli przez 15 lat da to 75 mln zł. 70 mln pożyczamy, 75 mln musimy zapłacić za obsługę i jeszcze do tego zobowiązujemy się, że te 70 mln w akcjach odkupimy. Dla mnie jest to jakieś nieporozumienie. Partner strategiczny, który ma pomysł na rozwój lotniska - to ja rozumiem.
Wzbudziło mój niesmak, że perspektywy dla lotniska, przedstawiał pracownik portu lotniczego Radom, przedstawiany jako fachowiec od strategii w lotnictwie pasażerskim. Powinno się powołać niezależnych ekspertów, bo tak mamy dotyczenia z niewiarygodnymi informacjami, jak np. obsługa miliona osób rocznie. Moim zdaniem powinniśmy postawić na cargo, a ruch pasażerski potraktować jako dodatek do niego. Dlatego potrzebny jest silny inwestor w zakresie cargo i takiego będziemy poszukiwać, i o takim wiemy. Z tego co wiemy jest zainteresowany wejściem do Radomia, był tu, ale nie został zaakceptowany.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>