W piątek (27 grudnia) o godzinie 20:25 funkcjonariusze Straży Miejskiej na ulicy Żeromskiego zatrzymali kierującego pojazdem KIA w związku z wjazdem za znak zakaz ruchu. Podczas kontroli od kierującego wyczuwalna była silna woń alkoholu. W toku dalszych czynności okazało się, że mężczyzna w wydychanym powietrzu posiada blisko 3 promile, ustalono również, iż kierujący nigdy nie posiadał prawa do kierowania pojazdami. Mężczyznę przewieziono na I komisariat policji, gdzie został przekazany do dyspozycji oficera dyżurnego.
W sobotę (28 grudnia) chwilę po północy operator monitoringu miejskiego zgłosił dyżurnemu Straży Miejskiej, iż ulicą Struga przechadza się młody mężczyzna, który kopie w kosze na śmieci oraz siłuje się ze znakiem. Na miejsce wysłano patrol Straży Miejskiej. Sprawcę zdarzenia ujęto, a w toku czynności wyjaśniających ustalono, iż mężczyzna kopiąc w kosze i próbując zniszczyć znak drogowy próbował odreagować kłótnię z dziewczyną. Mężczyzna swoim działaniem nie spowodował szkód dlatego też sprawa skończyła się jedynie mandatem karnym.
W sobotę po godzinie 3:40 operator monitoringu miejskiego zgłosił dyżurnemu Straży Miejskiej, iż ulicą Żeromskiego idzie mężczyzna, który wcześniej wyrwał znak drogowy przy skrzyżowaniu Żeromskiego/Moniuszki, a następnie wywrócił gazon z tują. Na miejsce wysłano patrol sekcji patrolowo interwencyjnej Straży Miejskiej w Radomiu. Sprawcę zdarzenia ujęto i przewieziono na I komisariat policji, gdzie po badaniu na zawartość alkoholu w organizmie okazało się, że urządzenie wykazało ponad 2 promile.
Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>
Kopał w kosze na śmieci, bo ... pokłócił się z dziewczyną
Radomska Straż Miejska miała pracowity weekend. Nietrzeźwy kierujący, który nie posiadał uprawnień, mężczyzna, który kłótnię ze swoją dziewczyną odreagowywał na miejskich koszach na śmieci czy pijany, który nadmiar energii spożytkował na wyrywanie znaku drogowego.
Komentarze naszych czytelników
Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu