Dyżurny radomskiej policji ok. godz. 14 otrzymał informację, że na krajowej 7 pojazd stoi w poprzek drogi blokując przejazd, a następnie poinformował o tym będący najbliżej patrol drogówki. Okazało się, że nie tylko intensywnie padający śnieg i śliskie drogi sprawiły, że trudno było poruszać się kierowcy - był kompletnie pijany.  Zobaczył to mężczyzna, który był w pobliżu i zabrał kluczyki od auta, aż do przyjazdu funkcjonariuszy. Policjanci z drogówki na miejscu zdarzenia, na ulicy Warszawskiej zastali na jednej z zatoczek autobusowych pojazd marki mazda, a w nim prawie śpiącego, 26-letniego kierowcę. Miał problem, żeby wysiąść z pojazdu i nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu. Podczas podejmowanych przez policjantów czynności 26-latek był bardzo agresywny, wyzywał ich i groził pozbawieniem życia. Przewieziono go do komendy, gdzie udało się sprawdzić jego stan trzeźwości. Badanie wykazało ok. 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Trafił do policyjnego aresztu.

Kolejnego pijanego kierowcę zatrzymano na ulicy Żeromskiego. Ok. godz. 15 w kierunku ulicy Lubelskiej jechał pojazd opel astra. Gdy zatrzymał się przed sygnalizacją świetlną, jeden ze świadków zwrócił uwagę na zachowanie kierowcy, myśląc że zasłabł. Jednak od mężczyzny wyczuwalna była silna woń alkoholu. Poinformował o tym dyżurnego, a on wysłał tam policyjny patrol. Funkcjonariusze sprawdzili stan trzeźwości 28-letniego kierowcy i okazało się, że ma blisko 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Policjanci zatrzymali tym kierowcom prawa jazdy, a teraz odpowiedzą za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Za przestępstwo to grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności.