- Festiwal obietnic rozgrzewa opinię publiczną i komentatorów do czerwoności. PO i PiS świetnie sprawdzają się w roli plantatorów gruszek na wierzbie. Platforma proponuje zastąpienie składek ZUS i NFZ jednym podatkiem, co jest księgową mistyfikację. Natomiast PiS próbuje karmić wyborców rozdawnictwem publicznych pieniędzy - mówi Katarzyna Kalinowska, liderka partii z regionu radomskiego. -
Spójrzmy na takie miasta jak Radom czy Szydłowiec, które nęka ogromna stopa bezrobocia, które w głównej mierze wynika z niedopasowania strukturalnego kwalifikacji bezrobotnych z tym, czego potrzebuje rynek pracy. 500 zł na każde dziecko, które proponuje Prawo i Sprawiedliwość, nie rozwiąże tego problemu. Polskie rodziny żyją z pracy, a nie z dotacji - dodaje Katarzyna Kalinowska, odnosząc się do ostatnich propozycji PO i PiS.
Liderka .Nowoczesnej tłumaczy, że region radomski boryka się z dwoma gigantycznymi problemami. Pierwszy to bezrobocie i niskie płace. Drugi jest konsekwencją złej sytuacji na rynku pracy i dotyczy wyludnienia, prawdziwego exodus młodych ludzi. Według kandydatki jednym z głównych rozwiązań powyższych problemów jest pokonanie biurokratycznych barier blokujących rozwój przedsiębiorstw. -Miejsca pracy w gospodarce w 70 % tworzą małe i średnie przedsiębiorstwa. Na 1000 mieszkańców przypada średnio 110 firm, radomianie są niezwykle przedsiębiorczy. Przedsiębiorczość krępowana jest przez nadmiar regulacji, biurokracji, niespójność i częste zmiany przepisów - tłumaczy.
Jej zdaniem polskie firmy mają tego dość i często swoją działalność przenoszą za granicę, tam gdzie system jest prosty i przyjazny. - Tu jest miejsce na pierwszy punkt mojego programu. Uwolnimy przedsiębiorczość z nadmiaru regulacji, pozwólmy firmom inwestować w Polsce, w Radomiu i tworzyć miejsca pracy. To, czy Polska będzie krajem wolnym, wolnym gospodarczo, zależy od woli politycznej rządzących i zrozumienia tego z czego bierze się dobrobyt. A dobrobyt bierze się z pracy - kwituje.
Katarzyna Kalinowska postuluje także reformę systemu edukacji, w celu dostosowania go do wymagań rynku pracy oraz potrzeb innowacyjnej gospodarki. - Dobrym rozwiązaniem jest zwiększenie liczby kierunków praktycznych na uczelniach wyższych, które rzeczywiście mają charakter praktyczny i dają konkretny zawód. Kierunków, gdzie uczą zawodowcy i praktycy - stwierdza kandydatka. W Polsce nakłady na szkolnictwo wyższe stanowią ok. 0,5% PKB, w innych krajach sięgają nawet 2%. Bez wzrostu finansowania szkolnictwa wyższego, oparcie wzrostu gospodarczego o innowacyjność i czynniki o wysokiej wartości dodanej będzie bardzo trudne.
Jej zdaniem na poziomie szkół średnich sytuacja wygląda podobnie. Konieczne jest porozumienie ponad podziałami, niezależnie od przynależności politycznej, które wspierałoby działania władz oświatowych, samorządów i szkól prowadzących kształcenie zawodowe, na rzecz poprawy jakości nauki zawodu, tak, aby rzeczywiście odpowiadało na potrzeby rynku pracy. - Należy położyć nacisk na to, żeby zajęcia praktyczne w większym stopniu odbywały się w firmach, które mogłyby stanowić naturalne miejsce zatrudnienia ucznia. Należy wprowadzić rozwiązania, których skutkiem będzie pogłębiona współpraca między biznesem, a szkołami i uczelniami. To jest klucz do budowy gospodarki opartej na wiedzy - uważa Kalinowska.
Kandydatka nowoczesnej odnosi się ponadto do Portu Lotniczego Radom. - Lotnisko kosztowało podatników z Radomia ponad 100 mln zł. W ubiegłym roku straty lotniska to ok. 12,5 mln zł. Prosty rachunek matematyczny pokazuje, że radomianin w wieku produkcyjnym w 2014 r do lotniska dołożył 200 zł. Lotnisko, które jest obiektem drwin i potwierdza nieudolność i bezradność kolejnych władz, można przekuć w atut Radomia. Jedną z podstawowych zalet Radomia jest jego położenie. Radom znajduje się na przecięciu szlaków kolejowych i drogowych w samym centrum Polski. Dlatego wydaje się być idealnym miejsce na lokalizację dla nowoczesnego centrum logistyczno-przeładunkowego, zarówno dla transportu drogowego, kolejowego, jak i lotniczego. Przy jednoczesnym przystosowaniu portu lotniczego dla transportu cargo. Jest to jedyna szansa dla lotniska, aby przestał być pustym muzeum i przyniósł mieszkańcom Radomia realną korzyść - wyjaśnia.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>