Dariusz Wójcik (PiS), przewodniczący RM - tak jak zapowiedział wcześniej, a poinformował dziś media, zwołał sesję na pierwszy dzień ferii zimowych. Wraz z radnym Janem Pszczoła (SLD) przygotował też stanowisko z wnioskiem o ukaranie dyrektora Tyczyńskiego. Poparło go jeszcze czterech radnych: Adam Bocheński, Jerzy Pacholec, Andrzej Sobieraj, Marek Szary. Jak piszą, czują się "zażenowani zachowaniem i działaniem" dyrektora Tyczyńskiego, które "stały się niedopuszczalne”.
Chodzi głównie o głośną sprawę listu, który kancelaria prezydenta rozesłała e-mailem do radomian głosujących w budżecie obywatelskim, a zawierającym numery telefonów radnych, którzy nie poparli budżetu miasta na 2018 r. Do jego uchwalenia zabrakło jednego głosu. Niektórzy radni uznali to za ich szkalowanie, a Dariusz Wójcik wystąpił do Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych o zbadanie listu pod kontem złamania ustawy o danych osobowych.
- Nie chodzi tylko o list. Nazwano mnie w mediach podpalaczem Radomia. Nie mogę sobie na to pozwolić, by tak mnie obrażano - powiedział nam Jan Pszczoła, który w pierwszym głosowaniu nad budżetem jako jedyny wstrzymał się od głosu, a jak się okazało do jego uchwalenia zabrakło jednego głosu.
Jak powiedział nam radny, rozmawiał na temat wypowiedzi Mateusza Tyczyńskiego z prezydentem Radosławem Witkowskim. - Wystarczyłoby, aby prezydent publicznie powiedział, że z ust jego podwładnego padły niefortunne słowa, lub coś w tym stylu. Niestety nie zrobił tego. Teraz na słowo "przepraszam" jest już za późno, bo dyrektor kancelarii dalej w mediach podtrzymuje swe wypowiedzi - stwierdził radny.
Jakiej kary radny chce dla Mateusza Tyczyńskiego? - Nie mogę panu prezydentowi nic sugerować. Może pana dyrektora przełożyć przez kolano, pogrozić rózgą. Najważniejsze, aby wyciągnął jakieś konsekwencje - odpowiedział radny.
Jan Pszczoła uważa, że nie można tej sprawy łączyć, z tym jak będzie głosował w sprawie budżetu. - Szanowałem, szanuję i będę szanował pana prezydenta. Przez lata popierałem pomysły jego i Platformy. Wtedy nikt nie mówił, że wstąpiłem do PO, a dziś, jak nie poparłem mówią, że się do PiS zapisałem. Byłem, jestem i będę w SLD, i już dziś mogę powiedzieć, że będę głosował przeciw budżetowi - deklaruje radny.
Podając powód, Jan Pszczoła wyjaśnia: - 900 tysięcy złotych na film pt. "Klecha" to będą pieniądze zmarnowane. Nakręcą film, którego nikt nie pójdzie oglądać. Chyba, że młodzież zagonią, ale wtedy pośpi ona w kinie, bo teraz młodzi czegoś innego oczekują. To jest prawie milion złotych, które można wydać w mieście na bardziej potrzebne rzeczy, które w mieście zostaną, a nie na film, który pójdzie leżeć na półkach. I żeby było jasne, nie jestem przeciw Kościołowi, niektóre w Radomiu nawet pomagałem budować - stwierdził Jan Pszczoła.
Przypomnijmy, że poprawka wprowadzająca 900 tys. zł na film "Klecha" została już do budżetu wprowadzona przed pierwszym głosowaniem nad całością budżetu. Zdaniem przewodniczącego Wójcika, nie trzeba jej już drugi raz głosować.
PiS zapowiedział zgłoszenie kolejnych poprawek, od których uzależnia swe ewentualne poparcie dla budżetu przygotowanego przez prezydenta. Są wśród nich 15 mln zł na nowy oddział rehabilitacji szpitala miejskiego i 5 mln zł na kierunek lekarski UTH.
- Jeśli chodzi o finansowanie szkolnictwa wyższego, to prezydent miasta ma związane ręce, bo może realizować tylko te zadania, które są w ustawie o samorządzie terytorialnym - powiedział Radosław Witkowski i dodał: - Finansowaniem szkolnictwa wyższego w Polsce, zajmuje się państwo i to w pierwszej kolejności ministerstwo powinno zagwarantować finansowanie dla kierunku medycznego
W sprawie oddziału rehabilitacji, miasto wciąż zabiega o znaczące finansowanie inwestycji z funduszy europejskich. Radni PiS zapowiadają, że to nie wszystkie poprawki. Pozostałe mają dotyczyć bezpieczeństwa i edukacji. W razie nie uchwalenia budżetu do końca stycznia, przygotuje go za radnych Regionalna Izba Obrachunkowa. Rada jednak wciąż będzie mogła uchwalić swój budżet, gdy tylko znajdzie się większość gotową go poprzeć.