Ceny zniczy, które możemy kupić pod cmentarzem z pewnością są nieco wyższe niż te, które oferowały hipermarkety. Za najmniejszy musimy zapłacić 2 zł. I te najtańsze, jak przyznaje pani Justyna handlująca przy cmentarzu na Limanowskiego, cieszyły się w czwartek największym zainteresowaniem kupujących. - Być może dlatego, że ludzie boją się kupować droższe z obawy o złodziei, których działalność na cmentarzach jest bardzo nasilona w tym okresie - mówi sprzedająca obok pani Jola.

A te najdroższe i najpiękniejsze na przycmentarnych stoiskach możemy kupić za 40 do 50 zł za sztukę. - Bardzo podobają się klientom znicze ceramiczne w kształcie serca, ale cena odstrasza potencjalnych nabywców. - 35 złotych za jednen znicz to dla mnie zbyt duży wydatek - mówi pan Wiesław Kowalczyk.  - Uważam, że najważniejsze jest to, by pamiętać i pomodlić się przy grobie zmarłych, a nie to ile się wyda na znicze i wiązanki, które i tak mogą ukraść złodzieje - dodaje.

- Jeśli chodzi o kwiaty, to cena waha się od 10 do 30 zł. Zależy oczywiście od ilości i wielkości kwiatów. Ceny kształtują się podobnie jak w zeszłych latach. Natomiast zainteresowanie ze strony kupujących to jest bardzo nikłe. Może jutro się coś ruszy - mówi z nadzieją pani Grażyna Jakubiak, handlująca przed cmentarzem na Firleju.

Chryzantemy w doniczkach nadal są jednym z najlepiej sprzedających się towarów. Ich ceny na straganach przy Limanowskiego wahają się od 5 do 15 zł za sztukę w zależności od wielkości kwiatów. Z kolei pojedyncze żywe chryzantemy cięte możemy kupić od 3 zł za sztukę. Ceny wiązanek sztucznych i tych na żywej jedlinie kształtują się podobnie. Za najmniejsze musimy zapłacić ok. 45 złotych, a za te najbardziej okazałe nawet 120 zł.

- Na znicze i kwiaty wydałam w tym roku około 200 zł. Sporo, ale w końcu chodzi o naszych bliskich - mówi pani Krystyna, która przyszła na cmentarz na Firleju już w piątek.

- Ja na Wszystkich Świętych kupuję głównie kwiaty. Jeśli chodzi o znicze, to mam kilka dużych, bardzo ładnych szklanych zniczy, które wystarczy umyć i wyczyszcić. Do tego nowy wkład i wyglądają naprawdę okazale, a można dużo zaoszczędzić - stwierdziała pani Alina.

Na zakupach chyba najbardziej skorzystali ci klienci, którzy w czwartkowy wieczór wybrali się do hipermarketów. Tam ceny ostatnich sztuk kwiatów i zniczy były niższe nawet o 70 procent. - Takiej oferty to ja jeszcze nie widziałam, dziś najmniejsze chryzantemy w doniczkach kupić można już od złotówki. Nic dziwnego że znikają jak świeże bułeczki - mówiła zaskoczona Małgorzata Adamczyk, która wybrała się w czwartek wieczorem do Kauflandu.

Chcesz szybciej dowiadywać się o nowych wydarzeniach i czytać najświeższe newsy? POLUB NAS NA FACEBOOKU. ZRÓB TO TERAZ >>