W nocy z soboty na niedzielę policjanci z komisariatu III zauważyli na ulicy Kieleckiej pojazd marki renault, który przejeżdża przez kilka skrzyżowań na czerwonym świetle stwarzając zagrożenie w ruchu drogowym.
- Pomimo tego, że pojazd jechał z włączonym sygnałem świetlnym i dźwiękowym wzbudziło to podejrzenia policjantów. Funkcjonariusze ruszyli za tym autem i po chwili zatrzymali go. Podróżowało w nim 3 osoby, a pasażer okazał odznakę policyjną i tłumaczył, że jest funkcjonariuszem operacyjnym z Warszawy i przewozi zatrzymanego - mówi Justyna Leszczyńska, rzecznik radomskiej policji. Jednak prawdziwi policjanci nie dali się nabrać na opowiedzianą historię. - Okazało się, że ten rzekomy policjant to 48-letni mieszkaniec Radomia, który nigdy nie pracował w służbach mundurowych. Był nietrzeźwy, badanie alkomatem wykazało blisko 1,5 promila alkoholu w organizmie - dodaje.
Jak się okazało, cała trójka wracała z jakiegoś spotkania, odwozili kolejno znajomych. Mężczyzna okazał fałszywą odznakę, a dodatkowo po przeszukaniu jego mieszkania policjanci zabezpieczyli broń, na którą nie miał pozwolenia. Fałszywy policjant trafił do aresztu i odpowie m.in. za nielegalne posiadanie broni.
Konsekwencje tego zajścia poniesie też jego znajoma, która kierowała autem. Za stworzenie realnego zagrożenia w ruchu drogowym policjanci zatrzymali jej prawo jazdy i skierują wniosek o ukaranie do sądu. Odpowie również za używanie w pojeździe świateł świetlnych i dźwiękowych.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>