Dziś w Muzeum Sztuki Współczesnej „Elektrownia” w Radomiu odbyło się spotkanie członków lokalnych struktur Platformy Obywatelskiej, w której wzięli także udział była premier Ewa Kopacz oraz były minister obrony narodowej, Tomasz Siemoniak. Były szef MON, Tomasz Siemoniak, wraz z Grzegrzem Schetyną oraz Borysem Budką rywalizują o miano przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Dzisiejsza wizyta była więc częścią wewnętrznej kampanii o miano szefa PO. Tomasz Siemoniak odpowiadał na pytania członków partii dotyczące m.in. jego wizji Platformy oraz ewentualnych zmian programowych.
Kandydaturę Tomasza Siemoniaka popiera premier RP poprzedniej kadencji rządu Ewa Kopacz, która sama zrezygnowała z ubiegania się o przywództwo. Kopacz mówiła dziś nie tylko o wnioskach wyciągniętych po przegranych wyborach, ale także o PiS, który „idzie po władzę absolutną” oraz dąży do tego by przejąć wszystkie instytucje w kraju, począwszy od banku generalnego a na prokuraturze generalnej kończąc. Podniosła także zarzut przeciwko demokracji w Polsce, czym są "zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości odnoście zmian w Konstytucji RP".
W jej opinii rolą Platformy Obywatelskiej jest teraz „postawienie tamy, która ochroni przed złem”, patrzenie na ręce władzy, wyłapywanie błędów i stawianie trudnych pytań. Jej zdaniem, osobą, która udźwignie ciężar zjednoczenia członków Platformy Obywatelskiej jest Tomasz Siemoniak. – Jest on osobą, który swój wizerunek zbudował na przyzwoitej pracy i przyzwoitości ludzkiej. Zawsze umiał rozmawiać o trudnych sprawach. Dane słowo zawsze dotrzymywał, zawsze był lojalny. Tomasz Siemoniak jest szczególnie potrzebny w tej partii – mówiła Ewa Kopacz dziś w MCSW „Elektrownia”.
- Wyciągam ręce do każdego w Platformie, chcę żeby wszystkie ręce były na pokładzie. Nie czas na podziały, na kłótnie. Jestem dumny, że osoba, która przez rok kierowała rządem, jest związana z Radomiem i dużo dla niego zrobiła, tak dobrze o mnie mówi. Nie traktuję tego jako obciążenie, ale duże wzmocnienie i zaszczyt. Cieszę się, że jestem tutaj w Radomiu i jestem bardzo dumny, że premier Ewa Kopacz zechciała tu przyjechać na to spotkanie – powiedział Tomasz Siemoniak.
Na pytanie, jakie zmiany mogą nastąpić bo ewentualnym objęciu przez niego przywództwa w partii odpowiedział, że chciałby, aby Platforma Obywatelska była wspólnotą, którą „trzeba odbudować, żeby ludzie chcieli działać razem. Żeby nie było podziałów i wracania do przeszłości". - Teraz są ważniejsze rzeczy niż nasze wewnętrzne problemy. Na pewno Platforma przyszłości musi być taką, która przyciągnie młodych. Straciliśmy wielu młodych wyborców, a bez nich nie odzyskamy siły. To powinna być Platforma, która najpierw słucha sama siebie. Codziennie jestem na spotkaniach z członkami, w kołach. Słyszę od ludzi, jak wielki mają potencjał i jak bardzo nie był on wykorzystany przez ostatnie lata. Deklarują chęć do działań bo są poruszeni tym co się dzieje w ostatnich tygodniach. Platforma w ramach wyjścia do młodych musi się nie bać rozmów na ulicach i chodzenia po domach – powiedział Siemoniak podczas briefingu z dziennikarzami.
- Jedną z pierwszych decyzji, jeśli wygram, będzie Kongres Programowy. Potrzeba dyskusji, nowych pomysłów na gospodarkę, na podatki, na państwo. Widzę w Platformie duży potencjał do tego. Bardzo chcę, żeby było tak, jak przez ostatnie 15 lat, że Platforma jest szerokim porozumieniem liberałów, konserwatystów, partią centrową, która nie eksponuje dyskusji światopoglądowych wewnątrz siebie a działa na rzecz modernizacji Polski – wyjaśnił.
Poruszona została także kwestia umowy z francuskim koncernem Airbus, zgodnie z którą w Radomiu miałaby powstać linia produkcyjna wirników dla śmigłowców Caracal. Obecnie projekt stoi pod znakiem zapytania, gdyż obecny Minister Obrony Narodowej Antoni Macierewicz podważa warunki, na jakich została ona zawarta. Na pytanie czy umowy nie można było podpisać przed upływem kadencji rządów PO Siemoniak odpowiedział, że była to kwestia obligatoryjnych procedur i terminów.
– Nie było możliwości, żeby przyspieszyć procedury, więc prowadziliśmy bardzo trudne rozmowy z Airbusem, żeby zamknąć warunki głównej umowy, które zakończyły się dopiero w końcu sierpnia. Nie z naszej przyczyny. Rozmowy były trudne bo obejmowały setki ważnych szczegółów. Potem rozpoczął się czas ministerstwa gospodarki i negocjacje umowy offsetowej. Z tego co wiem, jeszcze się nie zakończyły. Przepisy przewidują 120 dni na takie rozmowy – wyjaśnił Semoniak. – Żałuję, że ten kontrakt może stanąć pod znakiem zapytania, bo jestem przekonany, że prowadziliśmy wszystko rzetelnie, przejrzyście i uczciwie, nie kwestionuję, że to nowy rząd zadecyduje. Ufam, że zdecyduje na podstawie merytorycznej i że elementem tej decyzji będzie pamięć o miejscach pracy w Radomiu, Łodzi i Dęblinie. Duże nadzieje, uzasadnione, tymi ofertami zostały rozbudzone. Jakiekolwiek będą decyzję, nowi decydenci będą musieli mieć odwagę przyjechać do Radomia i spojrzeć w oczy radomianom co do miejsc pracy w Radomiu – skwitował kandydat na szefa PO.
Najszybsze informacje z Radomia wprost na Twojego Facebooka:
KLIKNIJ I POLUB NAS TERAZ >>